Jesień drobnymi kroczkami, ale zdecydowanie wkracza. Lubie jesień - pewnie to już ogłaszałam nie raz:) Kolorowo jest, strojnie, czasem zaskakująco. Ileż to zieleni, żółci czerwienie, rudości, fioletów.....jeden kolor, a odcieni nie zliczysz. Stroi się świat przed snem. ten sen to też taki specjalny - nabieranie sił do życia. Każdy czas w tym cyklu ma swoje zadanie, każdy dąży do celu. ot, tak sobie czasem pomyślę, ileż to mądrości i celowości, jakie proste zasady. Po co człowiek chce koniecznie to zmieniać? Na lepsze?- myślę, że w tym przekonaniu więcej buty niż prawdy.
Moja hoja chyba kończy kwitnienie, a było tych kwiatów w sumie dużo. Ciekawe za ile lat znowu ożyje?
Kwiat kaktusowy pokazywałam - też niespodziewany, a tego nie pokazywałam. Też kaktus, jeszcze nie w pełni zakwitł, nie mam jednak pewności, czy uda się całą koronę chwycić, czy będzie rozkwitał dyżurne. Pierwsze jego kwitnienie, też po latach. Co im się stało, że postanowiły zaszaleć pięknie - tego nie wiem. .
Tak mi rozkwita w tym roku. Tajemnica.....
Ten owoc też rozkwita, coraz bardziej, coraz piękniej. Zaczyna kontaktować się ze światem zewnętrznym. To co robi babcia? Cieszy się oczywiście. Idzie do parku wspólnie. Czasem nawet coś zrobi.
W parku teraz pięknie, kolorowo, słonecznie...
Bardzo lubię wierzby,najbardziej chyba. Taka przyziemna jestem.....
Wózek oczywiście ma w środku najważniejsze..
Na razie zrezygnował z królewicza, na strażaka sie szykuje:)
Do koloru powstała pelerynka, narzutka, ponczo - każdy może nazwać po swojemu. Druga - większa
Na wieszaku, na manekinie, na ludziu - czyli tym razem na mnie. Uważam, że jest śliczna. Szalenie kolorowa, a i sam projekt jest ciekawy. Od niego się zresztą zaczęło - zauroczył mnie. I zaszalałam w ostre kolory. Może kiedyś powstanie spokojniejsza?
Jeszcze - bo coraz mniej je lubię
Tu 50% niedoróbek, część po prostu wyrzucona ze złości. Firma powinna mi płacić odszkodowanie, bo zbieram chyba wszystkie buble. Żyłka po prostu wychodzi sobie. próbowałam wklejać, ale skutek bardzo różny -. Jeden był od razu ułamany na styku. Takie moje szczęście zakupowe. To za co je lubię - to to że są z drewna. Ja zdecydowanie wolę drewno od metalu.
Bardzo mnie cieszy , że rośnie liczba wejść na bloga . Każdego zaglądającego witam serdecznie i zapraszam do kolejnej wizyty. Obserwatorów nowych i nie tylko zachęcam, by zechcieli zostać, zostawić czasem ślad w komentarzu. Już pisałam, że komentarz dla mnie znaczy bardzo dużo, to jest nawiązanie kontaktu (tak ja to rozumiem).
Dobrego dnia Wszystkim zaglądającym. Dobrze, że jesteście.:)
Pelerynka cudowna, kolorki bardzo twarzowe.
OdpowiedzUsuńGratuluję wykonania.
Bardzo Ci dziekuję:)
Usuńwow! fantastycznie wyglądasz w tej pelerynce, fajny ma fason no i te energetyczne kolory :)
OdpowiedzUsuńwkładka w wózku coraz słodsza :)
z moich drewnianych KP jeden drut złamałam, jednemu zrobił się jakiś zadzior, i w jednym rusza się żyłka (pewnie niedługo wylezie) ale i tak je lubię
buziaki i ruszaj do parku bo ślicznie tam macie :)
Dzieki Kasiu:) Fajna ta pelerynka, a magic magiczne kolory ma. Buziaki
UsuńOby kolory pelerynki odzwierciedlały Twój stan ducha. Jest super energetyczna !
OdpowiedzUsuńWnusio zadowolony ze spacerów z Babcią i tak trzymać! Pozdrawiam.
Miło, że wpadłaś Haan. Z duchem nie jest najgorzej. Mały już mnie kojarzy i chyba ze spacerem też.Pozdrawiam serdecznie
UsuńPelerynka jest iście jesienna :)
OdpowiedzUsuńU mnie też zakwitły kwiaty-konkretnie kaktus i hoja. Hoja po kilku latach lenistwa a kaktus to w ogóle po raz pierwszy od kiedy go mamy. Mam własną koncepcję, że to odzew na nowe życie w domu :)
Twój wnusio jest przesłodki, a Ty jesteś niezwykle szykowną babcią :) Czy książę czy strażak byle dobry człowiek i szczęśliwy :)
Pozdrawiam ciepło :)
Witam Agnieszko. Podobno kwiaty tak mają, pamietam z dzieciństwa. Tyle, że u mnie jakby niekoniecznie. Straszna choroba w domu - ale pewnie coś jest, jakiś przekaz kwaitowy dobry.Dzieki za komplementy - z tą szykownością to chyba nie do końca.....Pozdrawiam serdecznie
Usuńperleynka śliczna ale ten kwiatek na pierwszym zdjęciu -relewacja :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco :)
Witaj:) Ciekawe, co Ci szepce ten kwiatek, pewnie coś dobrego. Wnosisz dobre mysli. Pelerynka mnie się spodobała od pierwszego wejrzenia.Pozdrawiam serdecznie, kwiatowo:)
UsuńA ja też lubię jesień. Za kolory ,długie wieczory ,brak upałów. Moje kaktusy w tym roku strajkują a hoje też posiadam ale są młode i na kwiaty muszę poczekać. Wojtuś rośnie jak na drożdżach. Mam do Wojtków sentyment więc pozdrawiam go szczególnie.Ja dziergam na zwykłych żyłkowych drutach z podrzędnej pasmanterii ale trzymają się ok. Pozdrawiam dziewiarsko i podkarpacko Ewa
OdpowiedzUsuńWitam żuławsko ( a może warmińsko?). Mnie w tym roku zakwitło wszystko - co mnie zaskoczyło, bo nie kwitło. Przemawiam, że śliczne są - zachęcam, by w przyszłym roku też zechciały.Pewnie jeden z usmiechów Wojtka był dzisiaj dla Ciebie, bo mu przekazałam Twoje pozdrowienia. Serdeczności:)
UsuńWspaniałe zdjęcia ze spacerów :-) Twój wnusio rośnie jak na drożdżach :-)
OdpowiedzUsuńNarzutka rewelacyjna - doskonale do Ciebie pasuje.
Pozdrawiam serdecznie.
Kasiu witam Cię i dziekuję bardzo. Cieszę się, że pogoda dopisuje, słońce przygrzewa i świat się barwi. Buziaki
UsuńTen kaktus to mamilardia ja też miałam i kwitł na potęgę cały czas:) ponczo jest świetne w bajecznych kolorach:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekuję Basiu. Coś mi się wydaje, że kwiaciara jesteś. To ile jeszcze masz talentów?Pozdrawiam
UsuńWitaj Ludwiko :)
OdpowiedzUsuńPo kolei nie dam rady, bo się w pelerynce zakochałam po prostu, więc od końca zacznę - cudowna jest. Pieknie Ci w niej, do twarzy, rozwesela i dodaje energii :)
Wnusiu jest do zacałowania, a profesje to pewnie jeszcze nie jeden raz zmieni. Oby maluszek nadal rósł sobie i Wam zdrowo.
Ja mam hoję multiflorę i kwitnie na potęgę co roku. Czy sa jakies rodzaje hoi, które kwitną co kilka lat? Moja ma inne kwiatki, ale tez piękne, trochę smocze ( tak mi się kojarzą).
Ja jednak wole lato, no chyba, że jesień jest tak cudownie ciepła i słoneczna jak obecna końcówka lata u mnie.
Pozdrawiam Cie serdecznie, nadal trzymam kciuki za Twoja siostrę.
Pa.
Efka dziekuję, dziekuję. Siostra skończyła drugą chemię wczoraj - zobaczymy jaka będzie odpowiedź. Mamy ufność, że będzie dobra. Mnie też ta pelerynka zauroczyła jak tylko zobaczyłam zdjęcie. Cieszę sie, że udało mi się zrobić, bo informacje były po niemiecku, a ja dwa słowa w tym języku. Być może nie jest ostatnia.Cieszę sie, że wpadłaś do mnie
UsuńMnie też się bardzo podoba, chyba już ją pokazywałaś, bo ją zapamiętałam. Odnośnie drutów, ja ostatnio kupiłam stalowe w łódzkim "Pająku" w Kielcach też mają sklep są fenomenalne (śliskie, włóczka chodzi jak po maśle) choć nie przepadam za żyłkowymi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Witam Cię, dziekuję za wizytę. Tak robiłam taką pelerynkę tylko mniejszą - a ta ma "właściwe" rozmiary:) Ja jednak zdecydowanie wolę drewno od metalu, najbardziej lubię bambusy. Pozdrawiam:)
UsuńPelerynka boska!!! Podziwiałam już na FB
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
www.wloczkiwarmii.pl
Dziekuję bardzo. Cieszę się:) Miło, że wpadłaś tutaj.
UsuńMaraja
OdpowiedzUsuńPeleryna pełna energii,widoki w parku super,ale najbardziej energetyzujacy i przesłodki jest ZAWARTOŚĆ wózka czyli super chłopak.
Pozdrawiam slonecznie
Dzieki Marajo. Jest super, a jakże. Pozdrawiam Cie serdecznie:)
UsuńLudwiko, teraz dopiero zaskoczylam, ze ten przesliczny pulchniutki Krolewicz to Twoj wnusio. Spoznione ale najserdeczniejsze gratulacje z okazji jego narodzin. Niech Wam sie zdrowo i dobrze chowa. Najserdeczniejsze zyczenia zdrowia tez dla Twojej siostry. Na zdjeciach wszystko wokol Ciebie tryska energia, jest pelne koloru i kwitnie: Krolewicz( strasznie spodobala mi sie ta nazwa dla maluszka), Ty w Twojej energetycznej pelerynce, park i kaktusik. Pozdrawiam bardzo serdecznie, ania
OdpowiedzUsuńAnju witam Cię. Dziekuję za gratulacje - cieszę się z tego babciowania. Dzieki za siostrę - mamy nadzieję, że będzie dobrze. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, zapraszam.:)
UsuńMaluszek cudowny .
OdpowiedzUsuńPelerynka bardzo energetyczna ,te kolorki bardzo ładnie wyglądają .
Pozdrawiam
Ewo, cieszę się że odwiedziłaś mnie. Z pelerynką zaszalałam - fajna jest. Pozdrawiam
UsuńCudnie Cię ożywia, przyozdabia to kolorowe bolerko! Już nic więcej nie trzeba tylko się uśmiechać:) Ja też uwielbiam jesień! Kaktus pięknie kwitnie. pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńEwelino baaardzo dziekuję:)
UsuńPrzepięknie Ludwiko, napisałaś o jesieni :)
OdpowiedzUsuńA nowymi formami dzierganymi nigdy nie przestajesz mnie zadziwiac :) Brawo!!!
Ciepło pozdrawiam z ciepłego Wrocławia :)
Jak miło, dawno Cię nie było:) Dziekuję - brawa cieszą, chociaż trochę jestem zażenowana.Też pozdrawiam ciepło:)
UsuńWpadłam kiedyś przypadkiem na Twojego bloga, /jak urodził się wnusio/, a potem go zgubiłam. A dziś znów miałam szczęście. Siostra Twoja jest obecna w moim codziennym różańcu. Zyczę dużo zdrowia i pomyślności dla całej rodzinki, wnusio niech się pięknie chowa. Pozdrawiam serdecznie. Ol-ka.
OdpowiedzUsuńDziekuję, taka miła niespodzianka. Ucieszył mnie szczególnie Twój różaniec. proszę o dalszą modlitwę i bardzo serdecznie Cie zapraszam.
UsuńPelerynka niezwykle energetyczna! Te kolory powalają. Na ciemne, zimowe dni w sam raz, aby poprawić sobie nastrój. Natomiast jeśli chodzi o druty KP coraz częściej mam takie odczucia, jak Ty. A "trafiło" mnie, gdy szarpnęłam się na zakup dwóch par dutów Karbonz KP. Jedna od początku była wadliwa, żyłka wyszła przy pierwszych rzędach. Co nieco się zdenerwowałam, bo zakup dosyć kosztowny był. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam Cię. Dziekuję, że odwiedziłaś mnie. Pelerynka ma się dobrze i spełnia swoje zadanie.Pozdrawiam, zapraszam
Usuńnarzutko-pelerynka jest znakomita!!! z chęcią bym zamówiła taką dla siebie, może jedynie w ciut innych kolorach, chociaż ta jest bardzo energetyczna :)
OdpowiedzUsuńJeżeli jestes zainteresowana, proszę o kontakt na @. Kolory możesz wybrać sama. Podam włóczki, które bym proponowała.Pozdrawiam. Zapraszam
Usuńpelerynka rewelacyjna, najpiękniej wygląda "na ludziu" :)
OdpowiedzUsuńDziekuję bardzo:)
Usuń