Nowy Obserwator przybył - witaj i na dłużej zostań.
Naszło mnie na bransoletkę, którą znalazłam, tutaj - listki (powiedzmy, że jesienne). Zaparłam się, uparłam i - mimo, że dotąd nie robiłam peyot - postanowiłam, że zrobię. No, nie powiem, żeby było łatwo. Zajęło mi cztery dni , oczywiście, że nie całe . Gdybym chciała cały dzień przy tym, to nie byłoby to możliwe - oczy wysiądą. Na początek żyłka rzucała mi kłody pod nogi (ręce) - pękła raz, pękła drugi raz. To była niespodzianka - nie pomyślałam nawet, że może się to zdarzyć. Właśnie żyłka ma być ta trwała, mocna, polecana jest do drobnych koralików, peyotu... Szok. Wzięłam więc nici One-G. Drogie są - ale co, nie było wyjścia. Koraliki toho treasure - małe toto, nie wszystko widać i - niestety- bardzo nierówne. Może to moje "szczęście zakupowe", bo dotąd nie czytałam specjalnych skarg. trudno, trafiło na mnie.
Pogoda nie sprzyja robieniu zdjęć, jednak cierpliwość zużyłam na listki - i na czekanie nie mam już. Jak się pogoda poprawi, to najwyżej zmienię zdjęcia na lepsze.
No i ? Co myślicie? Widzę, wisi nitka, ponieważ do końca nie wiadomo na jaką rękę będzie, więc - być może - trzeba będzie ją skrócić.
Bransoletka ma 2,5 cm szerokości i 20 cm długości (aktualnie).
Gdyby ktoś zamierzał robić ją, to informuję, że podstawowego koloru ( u mnie brąz) wyszło prawie 1,5 torebeczki (czyli ok. 7 g).
Jest jeszcze jedna cieniowana, z koralików toho 11,0 (12 koralików w rzędzie), mnie się bardzo podoba kolorystycznie. Może jeszcze komuś też się spodoba. Pokażę
I co? Prawda, że śliczna jest ? Oczywiście zdjęcia nie były robione dzisiaj, co widać od razu.
Dobrego dnia, mimo niepogody, natchnienia do tworzenia i do zobaczenia na blogowej trasie. Dziękuję tym, które zajrzą, podwójnie tym, które zostawią jakieś słowo, pochwalne, krytyczne - każde.
Podoba mi się Twoje koralikowanie!No i jest ambitne :)
OdpowiedzUsuńO, jak miło - dziekuję. Pozdrawiam
UsuńCudowne są te Twoje bransoletki:) Chętnie bym odkupiła tę w listki:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje, dziękuję. Można odkupić, kontakt na @ ( na górze bloga)Pozdrawiam i dziękuję, że się do mnie wybrałaś. Miło Cie widzieć Obserwatorko:)
Usuńmaraja
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej skomplikowane te prace no i jak zwykle bardzo ładne.
pozdrawiam jesiennie.
Dziekuję, miło, że Ci sie podobają. Pozdrawiam kolorowo:)
UsuńLudwiko, no i udało się! Wyszła bardzo ładna:))) I ta druga również piękna:)
OdpowiedzUsuńDziekuję Małgosiu, pozdrawiam Cię:)
UsuńBardzo praco- i czasochłonne są wszystkie peyotowe prace, ale cóż za efekty dają :) Cieniowana świetnie zestawiona kolorystycznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Dziekuję, że odwiedziłaś mnie, zapraszam. Za pochwałę dziekuję bardzo.:)
UsuńLudwiczko śliczne są
OdpowiedzUsuńa ile koralików potrzeba na taką cieniowaną np?
Dziękuję Ewo. Nie powiem Ci ile, bo ja sama nie wiem tak naprawdę, ale około 1400, na taką z 14 koralików w rzędzie. Pozdrawiam.Zapraszam
UsuńPiękne wszystko ! Widzę, że wciąż jesteś twórczo niezaspokojona, wciąż wynajdujesz nowe formy :) Ciekawa jestem co będzie następnym razem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Miło Kasiu, że mnie odwiedziłaś. To prawda, lubię coś nowego, ciesz jak wyjdzie:) Ale o Tobie też można powiedzieć to samo:)Pozdrawiam
UsuńBardzo fajne twory, w szczególności te szydełkowe bransoletki, ostatnia przypadła bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńDziekuję Natalio, że odwiedziłaś mnie. Mam nadzieje, że to nie będzie jedyny raz:) Miło, że podoba Ci się to co robię. Jak coś szczególnie Ci wpadnie w oko, to przecież możesz to mieć. Z przyjemnością zrobię,, Pozdrawiam, zapraszam
UsuńListeczki zachwycające, a do tego w moim ulubionym kolorku:)
OdpowiedzUsuńWitaj, witaj - dziękuję. Mnie listeczki pociągnęły bardzo. Dzięki za komentarz.Pozdrawiam
UsuńListeczki to istne arcydzieło, do mnie jednak przemawia cieniowana bo ja to takie proste formy lubię. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziekuję za odwiedziny i komentarz. Ja - dla odmiany- bardziej lubię płaskie, ale próbuję różne i zawsze miło, że komuś jeszcze podoba się to co robię. Pozdrawiam Cię:)
UsuńŚliczne bransoletki. Widzę, że Twoja choroba koralikowa rozwija się w fajnym kierunku. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzieki Janeczko:) Szukam, szukam, próbuję - i cieszę się:) Przecież znasz to:) Pozdrawiam
UsuńNo Kochana! U nas podobny robótkowy klimat:)Fajnie wyszła ta listkowa bransoletka, ale mnie bardziej podobają się te klasyczne sznury szydełkowe czyli Twoja druga bransoletka, ale trzeba próbować wszystkiego ! Mnie teraz dopadło robienie kulek :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki Nuto. Na szczęście każdy szuka dla siebie czegoś innego i mamy rozmaitość. Mnie ciągnie w kierunku płaskich, co nie znaczy, że sznury zaniedbam. Pozdrawiam,:)
UsuńLudwiko, brak mi już słów do chwalenia Twoich prac :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam, że ciągle próbujesz czegoś nowego i fajnie Ci to wychodzi
buziaki ;)
Dziękuję Kasiu - do Ciebie mam jeszcze kawałek drogi, ale oczywiście miło czytać Twoje pochwały. Staram się, staram. Dziękuję Ci. Pozdrawiam
Usuńoj Ludwiko, o czym Ty mówisz,
Usuńja się zatrzymałam na wężykach a Ty ciągle poznajesz nowe techniki
teraz ja będę się uczyć od Ciebie
No wielki podziw za misterną robociznę , takie coś to mogłabym mieć w swojej skarbnicy :) po prostu SZACUNECZEK
OdpowiedzUsuńWitam Cię Bernadko w gronie obserwatorów- to miłe dla mnie. Za wizytę i pochwałę dziękuję . Zapraszam, zaglądaj czasem:)
UsuńBardzo ładne,te biżuterie,zebyś tylko nie przestała dziergać,bo to Ci też tak pięknie wychodzi-Ania-anna2578
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu, chyba dawno Cię nie było. Dziergam, dziergam - teraz tunikę still, która sprułam, więc trochę zeszło. Pozdrawiam, zapraszam
UsuńTa bransoletka w listki wyszła ślicznie :))) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńDziekuję. Lubię nowe:) Pozdrawiam
UsuńTez nie lubię jesiennej pluchy:( Jednak jesień ma również swoje dobre strony:)Jest na co zwalić, że częsciej niż zwykle zalegam w fotelu z książką i kubkiem dobrej herbaty lub z drutami w ręku:) Twoje bransoletki są cudne, ale ta z listkami to mistrzostwo:):):)
OdpowiedzUsuńDziekuje, że zechciałaś wpaść do mnie i zostawić ślad.Staram się:) Pozdrawiam serdecznie, zapraszam
UsuńKochana, odwiedzam Cię bardzo często:) Niestety, czas nie zawsze pozwala zatrzymac się na dłużej:) Zwariowany świat...
UsuńDzieki:)
UsuńPiękna bransoletka. Trud się opłacił. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki Mario:) Miło, że tak uważasz. Zapraszam. Pozdrawiam
UsuńLudwiko;
OdpowiedzUsuńi cóż mogę dodać, kiedy wszystko zostało napisane powyżej? Chyba tylko, że masz niesamowity dar tworzenia pięknych rzeczy i zaskakujesz pomysłowością. Humor mi się poprawia, jak oglądam sobie Twoje śliczności. A Twoje blogowe wpisy dorównują im urokiem i z wielką przyjemnością podczytuję je sobie. I jeszcze jedna obserwacja - jest inna dziedzina, w której rozwijasz się z każdym postem – wyraźnie widać, że doskonalisz się jako „artystka fotografistka” :-). Pora już późna, więc przesyłam buziaka na dobranoc – Ewa S.
Dziękuję Ewo. No to cieszę się, że nastrój Ci się poprawia, odwiedzaj więc mnie jak najczęściej.Liczę na spotkanie. Pozdrawiam Cię
UsuńBardzo piękna bransoletka pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu, dziekuję:)
UsuńLudwiko, jestes naprawde mistrzynia w koralikach. Bransoleta w listki jest inowacyjna w swojej plaskiej formie. Podziwiam Twoja energie i checi do tworzenia w nowych technikach oraz nadazwyczaj udane rezulataty.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co teraz znowu pieknego tworzysz. Goraco pozdrawiam, ania
Anju bardzo Ci dziękuję,miło, że tak piszesz - ale myślę że uczeń jestem. Do mistrzyni to jeszcze ciut (żeby nie powiedzieć daleko). Dzieki, że wpadłaś. Pozdrawiam
UsuńNo proszę, ty to masz cierpliwość już od dawna wyćwiczoną, mojej nie starcza na nawleczenie koralików na nitkę.
OdpowiedzUsuńBransoletka listki ekstra, ta druga też jest śliczna.
Pozdrawiam
Dziękuję , że znalazłaś czas, by tu zajrzeć.Cieszę sie, że podoba Ci sie to co robię. Myslę, że bez cierpliwości nie zrobiłabyś tylu pięknych rzeczy. Zapraszam.Pozdrawiam
UsuńI kto tu mówi o braku cierpliwości. Te listki to mistrzostwo. Ja nawet nie myślę, żeby się za taką brać.
OdpowiedzUsuńMam pytanie. Na taki sznur z 14 lub z 18 koralików jakie muszą być końcówki(chodzi o wielkość)
Pozdrawiam. Ola.
Witaj Olu - i wpadka. Ja nie jestem uporządkowana (chociaż to sobie obiecuję). Zamawiam końcówki "na oko", potem szukam, która by była dobra - i powtarza się wszystko. Mam kilkanaście jak na razie , nie pasujących, zamawiam.... Sklep nie pisze wielkości końcówek, tak, że jak dostanę, to nie pamiętam jakie zamawiałam. Przepraszam - ale tak od 10,5mm do 13,5mm. Może kiedyś jednak nauczę się tego porządku. Pozdrawiam Cię serdecznie
UsuńOch ale piękne. Zachwycam się i podziwiam. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam Cię i dziekuje, że mnie odwiedziłaś. Miło, że podoba Ci sie moja robota. Pozdrawiam, zaprzszam
UsuńPiękne plecionki i t koralikowe i na drutach:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lacrima
Dzieki, cieszę się, że odwiedziłaś:) Zapraszam częściej.Pozdrawiam
UsuńOd kilku dni odwiedzam Twój Blog i oglądam Twoje dzieła. Wszystkie piękne, pomysłowe i wyjątkowe. Masz niesamowitą cierpliwość. Codziennie czekam na nowości. Sama myślałam żeby spróbować tego koralikowania (wiem, że ta technika ma swoją włąściwą nazwę). Obawiam się jednak, że to strasznie wciąga a ja muszę zrobić sporo rzeczy jeszcze na tę zimę dla wnucząt. Serdecznie pozdrawiam w oczekiwaniu na dalsze cudności.
OdpowiedzUsuńMatylda
Bardzo dziekuje, że mnie odwiedzasz i dwa razy bardzo, że zostawiłaś komentarz. To prawda, koraliki wciągają - ale myslę, że inne tworzenie też. Teraz będą druciki:) Zapraszam, pozdrawiam
UsuńTo prawda można sie przy takich cackach nauczyć cierpliwości..teraz już wiem dlaczego jej nie mam hi hi ,pozdrwawiam.
OdpowiedzUsuńWitam Cie ciepło, dziekując za odwiedziny. Miło, że zostawiłaś komentarz. Zapraszam. Pozdrawiam
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńśliczna ta chusta :) chciałbym sie dowiedzieć jaka jest jej cena ? Podaje email elzbieta.8e@interia.pl
Pozdrawiam
Witam, dziekuję za komentarz. Odpisałam. Pozdrawiam
Usuń