xxx

twórczo, odtwórczo, coś nowego... ludwikar@poczta.fm
Dziękuję za odwiedziny, dziękuję jeżeli zostawisz komentarz


Obserwatorzy

poniedziałek, 26 maja 2014

Coś jednak robię

Witam Was po przerwie, niedługiej - ale jednak. Na pytania "czy coś robisz i dlaczego nie ma?" odpowiadam; robię powoli, mniej czasu i to co robię straasznie powoli idzie:) Jak tak powoli, to wydaje się bardziej męczące, wlokące się i nieco zachęca do rzucenia w tzw. kąt. Wiem, że jak odłożę, to nie wiadomo kiedy wrócę, staram się więc nie odkładać, mimo wszystko. Tyle nowych pięknych rzeczy robicie.....
Robię szal, z cienizny i w dodatku ażur dwustronny i w dodatku wymaga uwagi, żeby odpowiednio powtórzyć wzór - robię ze schematu chusty. Naprawdę robię:)






Mam około połowy, więc jeszcze potrwa.
Dla odpoczynku (dla oczu) dziubię firaneczkę do pokoju, bo storczyki protestują przeciwko zbyt długim, czepiają się - no są niezadowolone. Naprawdę robię:)




Mam już trochę więcej niż na tym zdjęciu.

Żeby coś mieć skończonego, bo to mobilizuje, w przerwach koralikowałam. Niewiele - ale jednak. Zrobiłam drugi pierścionek, podobny (podobają mi się i zrobię więcej, tym bardziej, że szybko:)). Taki








Są więc dwa


Podobał mi się bardzo kamień - więc oplotłam kabaszon.(Rubin w zoisycie i kianicie), zrobiłam sznurek (herringbone z trzech koralików). Całość prezentuje się tak


Jeszcze bez krawatki


























Tył kamienia wygląda tak jak tutaj, żal mi było zasłaniać go. Kabaszon nabyłam  tu
Instrukcja do sznureczka tutaj. Jestem zadowolona z tego kompletu. Czy komuś podoba się?
Dziękuję Wam serdecznie za zaglądanie, odwiedzanie, komentowanie. Staram się zaglądać do Waszych blogów. Nowych Gości i Obserwatora witam radośnie i zapraszam - bywajcie u mnie,:)
Bardzo dobrego dnia :)

środa, 7 maja 2014

Robię - pruję, pruję - robię....

Tak wyglądała robota tej bluzeczki. Cztery razy, może pięć, prucie, znowu prucie. Miałam ochotę zostawić ją do.... no własnie, do kiedy? Pewnie odłożona w kąt, leżałaby rok, może dwa - a ochota na podjęcie od nowa uciekałaby z każdym dniem. Tak jest u mnie. Dlatego staram się zacząć - skończyć. To co mnie podtrzymywało to fakt, że przecież inne dziewiarki robią, ślicznie im wychodzi - przecież nie jestem całkiem głupia "może głupia, ale taka to już nie". Każde prucie dostarczało mi nowych informacji, co ja mam zrobić inaczej. W końcu zrobiłam!





















Projekt  zmodyfikowałam dla siebie - rękaw i inaczej pacha, dodałam też ażurek na rękawie. Teraz układa mi się dobrze, nie robi mi się "bułeczka" przy pasze na kadłubku. 
Włóczka to vic 92 kupiony w e-dziewiarce. Zużyłam 425 dag, druty  HH 3,25.
Żeby nie mieć czasu na myślenie i zamartwianie się, zrobiłam, coś dla mnie nowego, - pierścionek koralikowy. Rzeczywistość jest trudna i nie da się jej spruć i zrobić lepiej - :)






Co myslicie?
Witam nowego obserwatora i zapraszam do pozostania. Wszystkim, które tu zajrzą dobrego dnia i twórczych pomysłów. Każdy komentarz bardzo mnie ucieszy. Do spotkania:)