xxx

twórczo, odtwórczo, coś nowego... ludwikar@poczta.fm
Dziękuję za odwiedziny, dziękuję jeżeli zostawisz komentarz


Obserwatorzy

środa, 4 października 2017

...jeszcze w zielone gramy, po Drutozlocie

Drutozlot był, był - już czekam na następny. Dla mnie był owocny, bogaty - poznałam nowych ludzi, tych mniej nowych nieco bardziej. jestem pełna podziwu dla Organizatorów, bo to duży wysiłek. gdyby jednak nie oni, nie byłoby takiej frajdy. Cieszę się, że mogłam jechać i być razem z Małgosią , Dzięki Małgosiu ( i odkurz bloga).
Tak "jakoś wyszło", że nie zrobiłam zdjęć, a i na niewielu jestem - ale jestem, więc dowód rzeczowy jest i świadków duuużo. Szal drutozlotowy ciągle nie skończony, myślę, że przed następnym to już będzie. Patrzę z podziwem, jak zaczęte na drutozlocie robótki już pojawiają się skończone.
Spotkania przed i po, to oddzielny rozdział przyjemności. Miałam wrażenie, że Toruń jest pełen znajomych twarzy, wśród setek turystów  NAS było najwięcej :) gdzie nie spojrzysz, wszędzie nasi. Pokuszenia moteczkowego było bardzo, bardzo dużo - ale ja, wyprzedając zapasy z pudeł, których na trzy życia starczy, powstrzymałam się. Prawie się powstrzymałam. Łatwo nie było, bo wystawców dużo i tyle fantastycznych niteczek ( i nie tylko). Moje zakupy uzupełniają prezenty ( a może odwrotnie) bardzo, bardzo cenne.





Robię sweterek z cieniutkiej niteczki, powoli mi idzie i - jakby tego było mało- prawie cały kadłubek do prucia. No cóż, jak pech to pech ( a może tylko gapiostwo). trudno, zniechęca mnie taka sytuacja - ale , jak wiadomo : prucie jest nieodłączną częścią procesu twórczego. Koniec robótki oddalił się.
Przed Drutozlotem miałam nadzieję skończyć naszyjnik - zabrakło jakiejś godziny. Cóż, obędzie się tylko pokazaniem zdjęć, a nie gotowe "na żywo". Też piknie.

Tutorial udostępniła  Natalia Slipchenko, a mnie pociągnęło w zielone. Jestem zadowolona z efektu. Mysle, że podoba się nie tylko mnie.








Prawie na szyi






w plenerze







z jesienią pod rękę



Co myślicie ? Podoba się komuś? - póki co jest

Dawno temu rozbiłam bransoletkę, która teraz dostała drugie życie. ktoś ją odkrył i zechciał mieć. Powstała więc druga, nieco inna w rozmieszczeniu wzoru. Schemat powinien być gdzieś TU.



















Teraz do prucia :) Może niezupełnie, bo Księżniczka czeka. Humorzasta bywa, czasem mówię na nią Rozdarta Baba, a Wojtuś uśmiecha się pod nosem. ot, babcine przygody.
Za odwiedziny bardzo dziękuję, każde napisanie przyjmę z radością, dobrego dnia życzę.
Jak uda mi się skończyć sweterek (mam nadzieję) to co najmniej dwa czekają w kolejce, o chustach nie wspominając.
Spotykajmy się wirtualnie póki co. A gdyby zajrzała tu Knitolog , to nieśmiało poproszę o pokazanie zdjęć. :) Znacie jej blog? Zajrzyjcie koniecznie.
Dobrego dnia :)

17 komentarzy:

  1. Cieszę się Ludwiko, że udało nam się spotkać w Toruniu :)
    Twoje koraliki jak zwykle świetne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, nauczycielko moja koralikowa:) Wiesz, że chyba Ty jesteś największym przyciagaczem na spotkanie drutozlotowe:)

      Usuń
    2. To jest wzajemne przyciąganie :)

      Usuń
  2. Bardzo miło było mi Cię poznać! A za rok się spotkamy i to bardzo fajna perspektywa! Pozdrawiam serdecznie
    Emila P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Tez się cieszę bardzo, że się poznałyśmy:)

      Usuń
  3. Piękne te zielonookie koraliki i piękne zdjęcia im zrobiłaś Ludwiko. Ja cały czas żyję nadzieją na spotkanie w przyszłym roku. A malutkie, piękne Księżniczki zawsze są przesłodkie i kochane razem ze swoimi humorkami. Pozdrawiam arzfu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też taką nadzieje mam, że w przyszłym roku uda się:) Miło, że podobają Ci się zielonookie:)Pozdrawiam

      Usuń
  4. Hi hi a już myślałam, że węża w ogrodzie hodujesz;). Ludwiko jak zwykle zachwycasz koralikami. Tej umiejętności u siebie jeszcze nie odkryłam. Torunia żałuję a jeszcze bardziej spotkania z Tobą i innymi dziewczynami. Może przyszły rok pozwoli :) Pozdrawiam gorąco. Benia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie tak zaplanuj, żebyśmy się mogły spotkać za rok.:)Koniecznie

      Usuń
  5. Drutozlot to bardzo ciekawa inicjatywa. Bardzo żałuję, że nie mogłam uczestniczyć w spotkaniu. Mieszkam zbyt daleko. Pozdrawiam i życzę wielu twórczych chwil.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przynajmniej wirtualnie towarzysz nam:) Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  6. Maraja
    Jak zwykle piękności prezentujesz..
    Czy udziergi dzianinowe czy koralikowe zawsze do podziwiania.
    Księżniczki już takie kaprysne bywają.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marajo, jak ja lubię pochwały :) Dziękuję Ci za tę chwilę przyjemności. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Piękny ten zielony naszyjnik....:) Podziwiam wytrwałość bo z takich maleńkich koralików to chyba bardzo pracochłonne jest:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję a odwiedzenie. Wiesz, to nie są najmniejsze koraliki :) Jest troche pracochłonne, ale nie aż tak bardzo, żeby nie zrobić jak ładne.

      Usuń
  8. Śliczności koralikowe :-) Uwielbiam Twoje prace :-)
    Zakupy na drutozlocie bardzo udane. Super, że miałaś przyjemność brać w nim udział :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, jak milo = dawno Cie nie widziałam. Dziękuję, że pamiętasz o mnie i cieszę się, że podoba Ci się moje koralikowanie. Pozdrawiam serdecznie bardzo:)

      Usuń