Zimowo, jasno, śnieżnie . Przyszła zima. Ja bym zadowolona była, gdyby snieznie i mroźnie było - chociaż ze dwa miesiące. Ci, co tu zaglądają wiedzą, że zimę lubię, z lata mogłabym zrezygnować. Na zimę ( i nie tylko) zrobiłam nową chustę. Zauroczona cudnymi chustami Joli postanowiłam spróbować swoich sił, tym bardziej, że Jola chętna była do pomocy. No jak tak - to do roboty. Miałam nieustanne obawy, że sobie może nie poradzę, a tu proszę, jest pomoc - to nie ma wykrętów. Włóczkę miałam TU zakupioną już wcześniej mirellę, wzór zakupiłam TU - to do roboty.
Okazało się, że ten projekt bogaty w chochliki, nieco złośliwe był dla mnie. Najpierw , po przerobieniu jednego raportu - stop.Co dalej? Z tekstu wiem tyle, co podpowie translator ( a wiecie jak on czasem podpowiada) - hm, ...Ach, przecież mogę zapytać Joli. jasne, szybciutko pytam - i , wstyd wielki. "Powtórz to co w ramce czerwonej". Każda dziewiarka, która zrobiła chociaż jedną chuste wie - powtarzamy to co w ramce. No, pytać o takie rzeczy to czysta kompromitacja. Niestety, chochlik zaczął próbę sił - ja nie zauważyłam ramki, w kolorze czerwonym - no nie widziałam. A teraz, proszę bardzo no jest, widzę...No nie popisałam się.
Robią zadowolona, bo ładnie wychodzi, ach, super. No i niespodzianka - jest chochlik; przy przesuwaniu oczek na drucie, kilka spadło z impetem. Wrrrrr - tu łapanie oczek z kilku rzędów do dołu nie jest proste, żeby było ładnie. Trzeba po prostu kilka rzędów spruć. Chochlik chichocze - chichotał jeszcze razy kilka. Mam wrażenie, że wyczerpałam limit spuszczania oczek przy przesuwaniu na drucie, na kilka lat. Zbliża się koniec, rośnie nadzieja, ostatni raporcik i - wrrr cały do prucia. Jedne oczka nie nabrane - a to pęczek . No może się zdarzyć - tylko czemu zobaczyłam to w ostatnim rzędzie , a nie np w drugim??? Oj chochliku, niech ci się nie wydaje, że zrezygnuję na tym etapie. Nie myśl sobie...Zakończenie, patrzę na nitkę jedną, na drugą - drżę; starczy- nie starczy. Ufff, hurraaa - wystarczyło na łatanego - zostało z 5 cm. Nie dałam się:)
Jestem troche zdziwiona, bo chusta waży 191 g, więc aż tak nie powinno być "na styk" - ale było. Robiłam na drutach Addi click nr 3,5. Zrobiłam jedno powtórzenie więcej niż w oryginale . Następną zrobię chyba jeszcze większą - ja lubie duże.
Jestem bardzo zadowolona, bardzo mi się podoba ta chusta, z tych kolorów - cieszę się, że takie kolory miałam. Jedna strona jest ciemniejsza - super.
Mam nadzieję, że nie tylko mnie się podoba:) Wielkość chusty 160x70 cm.Zdjęcia wychodzą mi coraz gorsze - to prawda, że pogoda, ale nie tylko. Za często zdarzają się nie ostre, co dotąd jednak pojawiało się tylko sporadycznie.
Proszę, oto ona. Jolu bardzo dziękuję!!!
Dziękuję, że wpadłaś do mnie. Dobrego dnia:)
Cudna chusta, wygląda na bardzo "mięsistą " i cieplutką.
OdpowiedzUsuńI tak jest - mięsista. Dziekuje, że mnie odwiedziłaś:)
UsuńPrześliczna chusta. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)Mnie się bardzo podoba
UsuńLudwiko, chusta jest przepiekna, cudowny wzor i welenka i piekne wykonanie:) Ja tez nie lubie lata, takze ciesze sie chlodnymi miesiacami jak Ty:) Pozdrawiam Ciebie i Elblag, mam tam rodzine, teraz juz tylko ciocie, bo dziadkowie poumierali. Serdecznosci:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo. Wzór wart dziergania:)Może będziesz w Elblągu, to daj znać.Pozdrawiam
UsuńUrocza chusta, ale zawalczyłaś podziwiam efekt Twojej wytrwałości. : )
OdpowiedzUsuńZawalczyłam, bo mi nie będzie jakiś chochlik życia urządzał:) Pozdrawiam
UsuńJakaż ona musi być cieplutka.To już kolejna którą kusisz:):):) Zaopatrzę się w wzór i pomyślę nad niteczką.Raczej pownnamszukać w cienkich bo to przecież podwójny wzór?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję:) Zachęcam do zrobienia:)
UsuńPiękna. Znowu zaskakujesz Ludwiczko. Podziwiam i cenię Cię za wytrwałość i ciekawość poznawczą:). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj:)Czasem wytrwam, ale podziwianie jest przyjemne..Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńPrzecudna chusta Ludwiczko! Mi się zeszło z nią znacznie dłużej zanim ją ogarnęłam:)I jeszcze więcej prucia zaliczyłam. Możesz być z siebie dumna! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, zachętę i pomoc. Pozdrawiam i życzliwe myśli slę:)
UsuńWitam ! Jak zwykle piękne dzieło , zachwycające kolory ! Nigdy jeszcze nie robiłam brioszki , może wreszcie pora zainteresować się tą techniką . Pozdrawiam ! Zaglądająca - Marcepa
OdpowiedzUsuńHej, hej Marcepo:) Ona naprawdę nie jest trudna, no może troche mozolna - ale mnie się podoba, więc to nie jest ostatnia brioszka:)Pozdrawiam cielutko
UsuńLudwiko. chusta piękna. Pozdrawiam Maria.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo. Miło, że jesteś:)
UsuńLudwisiu, jak Ty coś zrobisz, to "czapki z głów":) śliczna chusta, wybrałaś bardzo ładne kolory Mirelli. Prucia nie zazdroszczę, ale dałaś radę i to się liczy :)
OdpowiedzUsuńWitaj:)Dzieki że wpadłaś:)Mirella jest ładna, tak się udało:)
UsuńChusta jest przeurocza:) też lubię zimę najlepiej śnieżną i mroźną:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzekuję Basiu:)
UsuńPiękna chusta, musi być cieplutka.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńLudwiko, piękna chusta! Kolory dobrałaś zimowe i idealnie eksponujące ten wzór. Podziwiam Twój dziewiarski upór - dzierganie z wzorów w nieznanym języku to zawsze większe wyzwanie, a Ty je pokonałaś koncertowo (dobrze, że mogłaś liczyć na wsparcie Joli) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Och, tyle miłych słów, aż się ciepło robi. Dziękuję Ci bardzo:)Pozdrawiam
UsuńSuper chusta! Brioszka może nie jest jakaś wybitnie skomplikowana, ale cały czas trzeba pilnować, żeby było jak trzeba :)No i kolory - bardzo pasują do wzoru :)
OdpowiedzUsuńWitaj :) To prawda, pilnować trzeba - ale cierpliwość opłaca się w całości.Dziekuję:)
UsuńMisterny wzór ! Wow ! To już nie jest dzierganie, to już tworzenie sztuki! WYgląda cudownie :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńJAK MIŁO! Wzór wymaga cierliwości, ale skomplikowany nie jest.Pozdrawiam serdecznie
Usuńpiękna :)
OdpowiedzUsuńDzieki Jolu:)
UsuńCudowna chusta te kolory i brioszka (której jeszcze się nie nauczyłam :P)i wzór. Zachwyciłam się! Było warto walczyć z chochlikami :D
OdpowiedzUsuńWitaj, dziękuję bardzo. Warto było warto pokonać chochliki. Na pewno nie jest to ostatnia brioszka:)
UsuńLudwiko droga, chociaż chochliki dużo namieszały efekt końcowy zniewalający i śladów ich rozboju nie widać! Przepiękna chusta, wspaniały wzór! Ja zimę też uwielbiam i tęsknie za tymi z dzieciństwa, gdy śnieg trzymał przez kilka miesięcy, a zaspy były moje wzrostu:) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńEwelino witaj, zamarzyłam o zimie:)Chociaż u mnie dziej jest podobnie.Nie żeby zaspy, ale jeszcze slicznie biało.Pozdrawiam Cię serdecznie:)
UsuńZachwyciłam się. Oj, jak ja bym chciała tak umieć 'drutować'.
OdpowiedzUsuńChusta jest po prostu fantastyczna. Nie mogę się napatrzeć.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję bardzo:)Też myslę, że jest super. Będą następne:)podobne
Usuńjest piękna Ludwiko,jedna z niewielu jakie mi się podobają!Możesz być dumna jak paw!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Oczywiście, że jestem dumna!Pozdrawiam
UsuńChusta jest piękna. Też po cichu marzę o takiej. Jesteś dzielną kobietą, Ludwiko, nie poddałaś się wobec tylu przeszkód. Gratuluję i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Może czas zacząć realizować marzenie????Chętnie pomogę:)
UsuńPo prostu cudowna! Bardzo mi się podoba ☺
OdpowiedzUsuńCieszę się i dziękuję:)
UsuńMaraja
OdpowiedzUsuńPIĘKNA,
Pozdrawiam
Dzięki:)Już się zastanawiałam, co z Tobą:)Pozdrawiam serdecznie
UsuńO tak, cudna jest i masz rację, kolory wybrałaś takie właśnie dla niej.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za odwiedziny i za rozbrajający, super komentarz ❤❤❤
Dzieki podwójne:)Nie znikaj!!!!!
UsuńI co ja jeszcze mam tu napisać ?? Elegancka i zachwycająca chusta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń