Skoro było "przed.." niech będzie też po... Bardzo dziękuję za życzenia i zachęcanie do odpoczywania pod poprzednim postem. Dziękuję Wam, tym co napisali bardzo, bardzo - ale Tym co tylko pomyśleli też. Odpoczęłam, a jakże. Spacery, tym bardziej, że pogoda bardzo dopisała, ławeczka w pięknych okolicznościach przyrody, druty, koraliki - czego więcej chcieć. Gdyby nie było tak przeuroczej pogody- hm, trudno by było wytrzymać w pokoju, gdzie nieustannie brzęczał telewizor, pilocik pracował, nic to - że wczoraj ten sam serial był, ba - ten sam odcinek. A tak , po zabiegach wyszłam, wróciłam wieczorem. Moim ulubionym miejscem był lasek sosnowy. Zapach sosny (po drodze bzów), świergot ptaków, wiewiórki rozkosznie hasające. Sporo życzliwych, ciekawych ludzi - przysiedli, pomilczeli, porozmawiali.... Życie jest piękne, nie warto go marnować.
Zdjęć nieco będzie, jakżeby inaczej.
Wiewiórki, jak już zaznaczyłam
Łabędzie białe i czarne. Czarne widziałam pierwszy raz.
Pawie - pierwszy raz widziany biały .
Bażanty
Koniecznie trzeba wspomnieć o tamaryszku
W takich cudnie spokojnych i kolorowych okolicznościach udało mi się cos zrobić. Na kolorowo, a jakże:)
Chusta ma wymiary 230 x 40 cm, Druty KP nr 3.Druty zrobiły mi przykrą niespodziankę - jeden ułamał się tuż przy obsadzeniu. Nie tak dawno była podobna przygoda, zostały mi więc dwa:)
Włóczka nabyta TU. Dziękuję Trilli za pomoc. Zajrzałam do niej (co często czynię) i podobał mi się pomysł.Dopytałam i zrobiłam.
Zużycie włóczki 164 g
Szal z mojego ulubionego moheru Debbi Blis = angel print (przykro, zapomniałam gdzie go kupiłam)
Wielkość 220x50 cm, druty 4,5 KP, zużyłam 67 g. Wzór TU
Otulacz , taki kawa z mlekiem
Oczywiście Sol Degrade zakupione TU
No to do wyboru, do koloru:)
Jeszcze naszyjnik koralikowy pokażę, chociaż brak mu wykończenia. Jest długi, wedle życzenia.
Koraliki toho 11,0. Bazą był schemat nr 11 znaleziony tu, a potem twórcza uzupełnienie:)
Chyba czas skończyć. Wojtusia nie będzie, nie ma nowych zdjęć. Popatrzył na mnie zdziwiony, potem na rodziców z pytaniem w oczach - o co tu chodzi, kto to znowu przyszedł? Potem pokopał piłkę, pokazał jak wronka dzieciom kaszę robiła, zrobił papa (to są wszystko nowe umiejętności).
Kolorowego wieczoru i kolorowych snów:) Trochę mi brakowało Was, Waszych komentarzy, odwiedzania. Dziękuję Tym, co zerkną, popatrzą, coś napiszą.:)
Ludwiko, fajnie ze już jesteś w domku. Jak widać czas sanatoryjny wykorzystałaś maksymalnie:)
OdpowiedzUsuńWitaj Haan, dziekuję Ci.Pozdrawiam
UsuńMaraja
OdpowiedzUsuńFajnie ,że już jesteś.Jest co podziwiać.Okoliczności przyrody piękne to nie ma ię co dziwić,że wykony rękodzieł ślicznościowe.
Szkoda że bez Wojtusia chyba troszkę urósł
Pozdrowieni wiosenne
Witaj Marajo, tez się cieszę, że jesteś. Miło, że podobają Ci się moje wytwory:) (Komentarz był podwójny, więc jeden usunęłam).Pozdrawiam słonecznie
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWszystko piękne! Podziwiam
OdpowiedzUsuńWitam Cię, jak miło, że zajrzałaś.Pozdrawiam serdecznie i zapraszam.(też podwójny usunęłam)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPięknie, energetycznie, kolorowo. jest na co popatrzeć i co podziwiać. Chusta enterlakowa robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńWitam Cię, dziekuję za odwiedziny i takie miłe słowa.Zapraszam.
UsuńTeraz po urlopie będziesz miała więcej pomysłów i chęci do pracy:) Entrelacowa chusta jest piękna i na pewno sobie taką wydziergam:) Szal i kominy urocze:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekuję Basiu i powodzenia:)
UsuńNo to w sumie pracowicie odpoczywałaś ;)
OdpowiedzUsuńLudwiko, cieszę się, że wypoczęłaś i mogłaś piękne rzeczy stworzyć. Wszystkie mi się baaaardzo podobają. Zauroczył mnie ten biały paw. Nigdy czegoś tak pięknego nie widziałam. A oczami wyobraźni zobaczyłam piękną zwiewną chustę/szal ze śnieżnobiałego, delikatnego moherku. Dla najpiękniejszej panny młodej. Czyż nie mam racji ? Pozdrawiam cieplutko. Jola
OdpowiedzUsuńWitaj Jolu:) Też miałam podobne skojarzenia z delikatnością bieli pawia.Miło, że podobają Ci się moje prace i miło, że chciałaś mnie odwiedzić. Pozdrawiam
Usuńbardzo pracowity miałaś wypoczynek Ludwiko :)
OdpowiedzUsuńTwoje prace piękne jak zwykle
ten paw albinos robi wrażenie i jak pięknie pozuje do zdjęć
Kasiu, takie prace to dla mnie wypoczynek:) Dzięki że znalazłaś czas, by wpaśc do mnie.Pozdrawiam serdecznie, słonecznie:)
UsuńWspaniale, że odpoczęłaś :-) Zdjęcia cudowne... białego pawia to jeszcze nigdy nie widziałam :-)
OdpowiedzUsuńPiękne prace - cudna mieszanka wzorów i kolorów :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dzieki Kasiu.Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńWitam Cię Ludwiko. Widzę, że czas spędziłaś przyjemnie i pożytecznie.Dobrze, że odpoczęłaś i nabrałaś energii do pracy. Twoje prace są piękne. Szal entrelakowy śliczny.Wojtuś zapewne przypomni sobie twarz Babci. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj Mario:) Tak - było przyjemnie i pożytecznie.Cieszę s.ie, że podobały Ci sie moje prace. A Wojtuś oczywiście już z uśmiechem wita. Chyba zrobił znacznie więcej niż ja w tym czasie:)Pozdrawiam cieplutko
UsuńWitaj Ludwiko! Ależ miło Cię poczytać i pooglądać! Jaka to miła niespodzianka taki wypoczynek rok wcześniej niż się człowiek spodziewa. Piękne zdjęcia, bażanty, pawie, ten biały jest zachwycający, nigdy nie widziałam takiego na żywo! Chusty piękne, ta w różach i fioletach jest bardziej w moim stylu :). Otulacze fantastyczne, świetny i interesujący wzór. Kawa z mlekiem marzenie. Ach! I piękne wisiorki w poprzednim poście! Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńDziekuję !!:)
UsuńW doskonałym czasie i miejscu na wypoczynek się udałaś.Cudowne zdjęcia. Wspaniałe dzieła. Wszystko takie piękne w ślicznych radosnych kolorach. Kolory mają duszę a Twoja ma tyle ciepłych barw. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUrso, takie miłe slowa, że sie wzruszyłam:)Pozdrawiam
Usuń