zacznę od tego, co dłużej czeka. Moja ulubiona projektantka Hania Maciejewska zaprojektowała sweterek, który chciałam mieć - więc zgłosiłam się do testowania. Lubię testować, u Hani najczęściej. Tak, wiem, że to już pisałam, ale dobre informacje mozna powtarzać. Ponieważ wzór już jest ogłoszony TU , można pokazać. Mój kłopot polega na tym, że nie mam super zdjęć, ale pokaże takie, jakie mam.
Gdzieś około 1,5 roku temu kupiłam włóczkę, na którą patrzyłam dość długo. Przeszkodą, jak to bywa często, były pieniądze. Cierpliwość została nagrodzona, włóczka nabyta. Nabyłam TU, czyli w Dye dye done.. Odkąd pamiętam podobał mi się oset, kwitnący i przekwitły. Tak mi sie udało :) Nitka szlachetna - czyli wszystko piękne.
Przy moich zdolnościach korzystania z aparatu, ten kolor jest niesamowicie trudny do pokazania. No i nie ma na ludziu porządnego No dobra, pomarudziłam, pomarudziłam, a teraz pokażę to co mam
Zużyłam 4 motki (jak dla mnie to wyjątkowo mało), druty nr 3,00
Bardzo jestem zadowolona.
Obiecałam siostrze zrobić Cozy Pullover , projekt TU. Najpierw szukałam włóczki, bo w moich zapasach tylko 400m/100g. Nie znalazłam takiej, jaką chciałam, to wzięłam inną, bo wydawało mi się, że prawie "się nada" z grubością. Nie nadała się. Wpadłam na pomysł dodania drugiej nitki - było lepiej (w sprawie zgodności z próbką). Kolor bardziej dla mnie. niż dla siostry - ale nie był zły. Zrobiłam prawie do końca - i musiałam przyjąć do wiadomości, że jest co najmniej o rozmiar za mały.Wrrrrr. Czeka na prucie, ciężko idzie bo te dwie nitki, a właściwie trzy, żeby nie było oddzielnych kawałków koloru (ręcznie farbowana). Szukam dalej - jak się nadaje, to za mało...ostatecznie zdecydowałam się na Amelię TU. Kolor wędzona śliwka. Zrobiłam ,prawie zdążyłam na imieniny, bo na urodziny nie zdążyłam. Pozostaje nadzieja, że się podoba i będzie dobry
Druty 3,5 , sześć moteczków (cały czas towarzyszył mi niepokój, czy wystarczy włóczki).
I co myslicie? Mnie się podoba. Tak sobie myslę, że jeszcze ze dwa i będę specjalistką od projektu, który wydawał mi się nie do ruszenia na początku. Zachęcam, jeżeli ktoś ma na niego ochotę, a uważa (jak ja na początku), że nie da rady, że nie zna angielskiego, że.... róbcie, róbcie. Zawsze mozna kogoś dopytać (ja tak robię), chętnie pomogę w tym, co będę wiedziała.
Dobrego dnia, dziękuję, że chciało Ci się do mnie zajrzeć.
Oba śliczne, i obydwa w moich ulubionych kolorach 😀
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziekuję. Pozdrawiam serdecznie
UsuńSuper,:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności slę, pozdrawiam, dziekuję
UsuńI myślę, że super, oba. Czekam na to co zrobisz jeszcze z tej sprutej włóczki... Ślę pozdrowienia i dużo zdrowia
OdpowiedzUsuńDzieki, że zajrzałaś. Jeszcze nie wiem co zrobie, najpierw trzeba spruć - a to otrwa.
UsuńOba swetry piękne, ale ten drugi jest po prostu cudowny. Oryginalny fason i do tego kieszenie, które uwielbiam. Nie mogę uwierzyć, że czeka na sprucie. Nadzieja w tym, że później wydziergasz idealny dla siebie.
OdpowiedzUsuńDzięki Bokasiu . Nie, ten nie będzie pruty. Dla siebie pewnie też coś zrobie, ale czy drugi taki sam? - nie wiem
UsuńUff... naprawdę szkoda by było. Pozdrawiam :-)
UsuńJa też jestem pełna podziwu. Dziergam od wielu lat a takiego skomplikowanego nigdy nie zrobiłam.
OdpowiedzUsuńOj tam,oj tam. Jakbyś się wzięła, to bys zrobiła. Zachęcam. Pozdrawiam
UsuńTylko się trzeba wziąć :). Nie wykluczam choć mam krótką szyję i ta góra nie będzie mi pasować. Tymczasem mam ręce pełne roboty - szydełko, druty i tak bez przerwy :)
UsuńMaraja
OdpowiedzUsuńNo trochę a może więcej niż trochę przykurzyl się Twój blog,ale nic to warto było czekać.obydwa wytwory niezwykłej urody
Jak zawsze podziwiam precyzję i cierpliwość.
Pozdrawiam
Marajo,zawsze mnie odtrzymujesz na duchu. Dzięki. Pozdrawiam
UsuńOba swetry rewelacyjne! I pokazujesz, że bez znajomości angielskiego można robić swetry. Wystarczy chcieć i popytać. Oba kolory bardzo mi się podobają. A wykonanie bardzo precyzyjne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco:)))
Dziękuję Ci bardzo, że zajrzałaś do mnie.Pozdrawiam
UsuńPiękne oba sweterki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie Emilia
Witam Cię i serdecznie dziekuję. Mnie sie też podobają, a z Twoich odwiedzin cieszę się
UsuńOba świetne, z chęcią wrzuciłabym je na półkę w mojej szafie . Podziwiam !
OdpowiedzUsuńWitaj w moich progach. Może się skusisz i udziergasz?
UsuńAle rarytasy tu widzę! I kolory bajeczne i wzory prześliczne i perfekcyjne wykonanie. Wielki podziw za dzierganie na tak cienkich drutach. Toż to mrówcza praca! Chociaż w ostatecznym wizerunku takie dzierganie daje piękny splot i miękkość, którą uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńOba sweterki są cudne! Podziwiam za ogrom włożonej pracy ale patrząc na gotowce to zapomina się o trudnych momentach podczas dziergania:)
Witaj, za pochwały dziekuję (chociaż nieco przesadzone, ale co mi zalezy wierzyć). Cieszę się rzeczywiście. Miło, że wpadłaś
UsuńJak zawsze piękne sweterki , fajne kolory w obu. Ten dla siostry niesamowity, jak ma dobrze mieć taką zdolną siostrę. Szkoda tylko, że gotowy sweter będzie pruty, a tyle pracy kosztował.Ciesze się, że znów blogujesz. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA ja się cieszę, że mnie odwiedziłaś. Dziekuję, pozdrawiam
UsuńBezustannie podziwiam Pani pracę.Te sweterki wyglądają ,jak z katalogu z modą z wyższej półki.Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuń