Serdecznie witam nowych Obserwatorów i pozdrawiam zadomowionych. Rozpoczynam drugą setkę:) Dziewczyny dopytują o spódnicę - a mam się czym pochwalić - obiecałam, że dzisiaj, w środę. Wypada dotrzymać słowa. Spódnica "chodziła" za mną czas jakiś, chyba rok. Włoczka była kupiona i czekała. Doczekała się..
No i co Wy na to?? Ja jestem bardzo zadowolona. Specjalnie na te okoliczność szyję pół-halkę, też długą, żeby się nie czepiała na rajstopach. W pasie będzie (jeszcze nie ma) podszyta gumeczka, a tymczasem makaron zamotkowy robi za pasek, żeby pozowała właściwie.:) To jeszcze jedno zastosowanie zamotka. On jest bowiem wszechstronny - dlatego warto mieć zamotek.
Wracajmy na chwile do spódnicy. Ma 93 cm długości (takie noszę i lubię). Jest z estonki kolor blum, zakupionej tutaj. To jest bardzo dobre miejsce na estonkę. Życzliwa, pomocna, sprawna Gosia sprowadzi jak nie ma, poradzi, zwinie.. słowem klient jest dopieszczony. Polecam sympatykom tej włóczki. Zużyłam 38 dag, druty bambusy nr 3,25. Ponieważ włóczkę kupiłam na zapas ("żeby nie zabrakło") to jeszcze chustę sobie zrobię i będzie komplecik. Ale chyba najpierw będzie inny projekt, który mnie bardzo kusi i włóczka, też estonka, dotarła dzisiaj.
Niech ktoś powie, że spódnica nie jest super, no niech powie... Ależ jestem zadowolona:)
Ponieważ jesień idzie nieuchronnie, czas prezentów się zbliża, to zrobiłam zamotki. Dzisiaj trzy nowe pokażę, a będą jeszcze następne. mam nadzieję, że ktoś zobaczy jakiś dla siebie i zechce go mieć. Są miłe i ciepłe z acrylu z domieszką wełny i moheru. Te, które pokażę dzisiaj są duże (550 m włóczki), składają się z kilku (4-5 makaronów). Pokazywane tutaj są z wełny.
I co myślicie? Podobają się? Ktoś chciałby taki mieć?
Teraz będę jeszcze motała, bo rano przy kawie jest ciemno - a zamotki da się.No i koraliki będą w robocie, dwa komplety ( ściśle to do jednego bransoletka, bo naszyjnik mam). Tylko z koralikami to jest tak, że ciemne na ciemnej nitce wymagają światła dziennego. No i szal bąblowy, ach... będzie sie działo.
Zapraszam do małej rozdawajki, kto nie zajrzał (poprzedni post, 100) zachęcam niech zajrzy. Dobrego dnia :) Do następnego spotkania na blogu moim, Waszym...
Ludwiczko,spódnica fantastyczna i te różyczki.Ślicznie je wrobiłaś.Buziaczki ,figosia
OdpowiedzUsuńDziekuję:) Figosiu różyczki to Twoja zasługa, bo przecież bym nie zrobiła. A i tak Twoim nie dorównują.
UsuńMaraja
OdpowiedzUsuńSpódnica bombowa,zamotki również .Jaka miła uczta dla oczu.
Dziekuję Marajo za wizytę i te pokrzepiające słowa.
UsuńWitaj spódnica rewelacyjna a te kolorki super pozdr.Kaju
OdpowiedzUsuńDzieki!
UsuńMaraja
OdpowiedzUsuńAle pracowita jesteś.Wczoraj post dziś następny.Prace cudne.
Dzięki, dzięki:)
Usuńi doczekałam się :)
OdpowiedzUsuńspódnica jest za.... SUPER
te kolory chyba się tak same nie ułożyły, tylko im pomogłaś
i te różyczki, no cud miód, brak mi słów uznania
Dziekuję Kasiu:) Trochę pomogłam ale bardzo niewiele - popracowałam nad szerokościa pasów koloru:)
Usuńpiekna praca...rewelacja...ale mi sie podoba ...
OdpowiedzUsuńMiło że jesteś z wizytą i że podoba Ci się to co robię.
UsuńJa niespódnicowa jestem, ale potrafię docenić ich piękno!!! Naprawdę prześliczna!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dzieki Nawanno. Tak mi się wymalowało w wyobraźni:)
UsuńLudwiko, spódniczka wyszła piekna,bardzo mi się podoba i chyba nie znajdzie się nikt, kto chciałby powiedzieć ,ze nie jest piekna.
OdpowiedzUsuńKrystyna W."Chudzinka"
Witaj Chudzinko:) Chyba pierwszy raz jesteś ujawniona:) Cieszę sie, że wpadłaś i slad zostawiłaś. Mam nadzieje, że nie jest to ostatni raz. No i takie uznanie od Ciebie....
UsuńBardzo efektowna ta spódnica! Mnie trochę przerażałaby estonka do noszenia na sobie poza szalem, bo gryzie przecież. Z drugiej strony, chcesz być piękna - musisz cierpieć :) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńMakunko dzieki za wizytę. Mnie nic nie gryzie, co jest naturalne. Estonka to żadne cierpienie dla mnie. A mnie się tez podoba to co zrobiłam:)
UsuńKapitalna spódnica wszystko mi się podoba.
OdpowiedzUsuńFason, kolor, wykonanie:)
A ocieplacze to już rewelka.
Pozdrawiam Lacrima
Dziękuję za ciepłe słowa, cieszę sie, że Ci sie podobają moje prace.Pozdrawiam
UsuńJestem pod wrażeniem-spódnica jest przepiękna:)
OdpowiedzUsuńU Pani Gosi też kupuję i jestem bardzo zadowolona.
Gratuluje rozpoczęcia drugiej setki...
Pozdrawiam Anita
O to mamy coś wspólnego:) Dziekuję za taką miłą ocenę:)
UsuńGratuluję. Spódnica fajna, choć to nie moje kolory. A te róże wrabiane przyciągają oko. Ludwiko jak się w nią odziejesz to się nie odpędzisz od zazdrosnych spojrzeń :))))
OdpowiedzUsuńWitaj Jolu - i dzieki bardzo:)
UsuńSpódnica wspaniała a Ty prawdziwy mistrzuniu drutów jesteś. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziekuję Janeczko, no zaraz mistrzunio.... ale miło przeczytać:)
UsuńPikna spodnica! Tyle pracy:) Podziwiam!
OdpowiedzUsuńDziekuje, że mnie odwiedziłaś. Milo, że podoba Ci sie moja praca:) Zapraszam
UsuńSpódnica jest piękna i te zamotki bardzo fajne :)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło, że Ci się podoba:) Pozdrawiam
UsuńNie mogę wyjść z podziwu. Jaka piękna. Wszystko mi w niej pasuje i kolor i długość i różyczki. Cudna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Ojejku, aż się zarumieniłam, Dziekuję:) Pozdrawiam
UsuńCudna spódnica:)
OdpowiedzUsuńAleż te zamotki są wielkie:) jest czym się motać:)
Dziekuje, że wpadłaś do mnie:) Zamotki można sobie zmniejszyć, odłożyć jakiś makaron, zrobić z niego, pasek, opaskę, albo "korale". Dlatego robię z kilku części.:) Pozdrawiam
UsuńKobieto! Kiedy Ty czas na to znajdujesz? Cudo!
OdpowiedzUsuńDziekuję:) Spódnica wbrew pozorom, robiło się dość szybko - co jest chyba zasługą włóczki. Miło, że Ci sie podoba
UsuńWspaniała spódnica. Idealna. Cudowna!
OdpowiedzUsuńNie mogę się na nią napatrzeć... Te cudowne kolory...
Pozdrawiam serdecznie.
Haha, napatruj sie, napatruj - a ta i tak będzie tylko moja:) Dziekuję Kasiu,że wpadłaś:)
UsuńCzekałam na tę spódnicę i spóźniłam się. Ludwiko, spódnica bardzo ładna i fajnie że spełniła Twoje oczekiwania. Jesteś Mistrzynią ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj:) No z tą mistrzynią, to duża przesada:) Dziękuję, za to że wpadasz i ślad zostawiasz.
UsuńSuper, ta spódnica jest super a kolory fantastyczne
OdpowiedzUsuńDziekuję:) Miło, że mnie odwiedziłaś:):)
UsuńSpódnica świetna:) ale pomysł z różami to strzał w dziesiątkę:)))pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu:)
UsuńLudwiczko-ta spódnica jest przepiękna,no już nawet nie wiem jak Cię pochwalić!
OdpowiedzUsuńPowiem jedno-będziesz się w niej prezentować jak najpiękniejsze stworzenie świata-czyli kobieta szczęśliwa i uśmiechnięta-bo inaczej być nie może!Ania
Oj Aniu:) Cieszę się, że zajrzałaś do mnie:) Dziekuję za zostawienie komentarza:) Pozdrawiam
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam - kiecka jest super!!!!!!!!!!!!!!!!!! I zamotki również ! Mam nadzieje wygrać:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziekuję bardzo:) Pozdrawiam
UsuńTo ja się chyba tylko powtórzę, coś pięknego ta spódnica. Śliczne przejście tych kolorów, co to im pomogłaś, ale żeby to zrobić, to też trzeba mieć pomysł i wyobraźnię. Każde Twoje zamotki są urocze, gratulacje za cierpliwość do zrobienia takich ilości. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńDziekuję Aniu - jak ja lubię jak mnie chwala:):)
UsuńWitam Ludwiczko :)
OdpowiedzUsuńPiękna, wypracowana spódnica. Patrzę i wzdycham... te estonki takie piękne, a nie dla mnie, za delikatna jestem, wrrrr. Inna sprawa, że tu i tam mam stanowczo zbyt obficie. Bardzo lubię oglądać Twoje dzieła, chyba mam zbliżone upodobania, bo każdy detal mi się podoba.
Kupiłam wzór tuniki still, Boże, czy ja dam radę, strasznie to skomplikowane i w dodatku po angielsku. Ale muszę bo mam tę cudowną wełenkę heritage. Kosztowała majątek, chcę zrobić córce prezent pod choinkę.
Dziekuję Ci bardzo, bardzo. Nie wiem jak mogę się z Tobą skontaktować , to dla mnie zbyt skomplikowane wejścia. Wie tutaj piszę: gdybys potrzebowala pomocy przy tunice, pisz i pytaj (@ na górze bloga jest). Co będę wiedziała to pomogę.Pozdrawiam
UsuńBardzo dziękuję za dobre serce i uprzejmość. Na pewno ośmielę się skorzystać z Twojej pomocy. Przyglądałam się bardzo uważnie pierwszej fazie robionej przez Ciebie tuniki, na manekinie. No nic... najpierw zacznę pracę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jola
Ok. Pytaj, a włóczkę rzeczywiście masz cudną:)
Usuńwitaj Ludwiko .
OdpowiedzUsuńkusisz tymi zamotkami ,dziś urzekła mnie ta różowa znowu -jest piękna po prostu i taka słodka ,
spódnica również superowa :)
pozdrawiam ciepło :)
Kuszę, kuszę i poczekam aż się skussisz:)Dziekuję za wizytę i zostawienie miłego śladu:) Pozdrawiam
UsuńCudna spódniczka. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziekuję bardzo. Zapraszam do zaglądania i komentowania. pozdrawiam
UsuńLudi ,jak znajdziesz czas-podrzuć mi linka na pocztę skąd ten wzór,proszę.
OdpowiedzUsuńAnia-anna2578
Aniu, o jaki wzór Ci chodzi? bo nie wiem co podrzucać:)
UsuńSpódnica śliczna, uwielbiam długie spódnice.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco i zapraszam do siebie.
Dorota
Dzieki, to tak jak ja - ja tylko długie. Dziękuję za odwiedziny - u Ciebie bywam i czasem komentuję:)Zajrzę znowu.Pozdrawiam
Usuńwow ,
OdpowiedzUsuńdo góry nowa szata graficzna ...
bardzo mi się podoba :)
pozdrawiam ciepło a te zamotki mnie kuszą :)
O, jak miło. Nie wyszła nam tak jak chciałyśmy (fajnie jest podczepić sie) - ale ja się powoli przyzwyczajam i nie wiem czy będzie zmiana.Może Cię skuszą, póki jeszcze są:)
UsuńSpódnica przepiękna. Wracam do "życia komputerowego", więc zachwyt nad Twoim ostatnim dziełem jest nieco spóźniony, ale mam nadzieję, że już teraz bez problemu będę mogła do Ciebie zaglądać, bo... brakowało mi tego, pozdrawiam Ewa S.
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo, zastanawiałam się, dlaczego Ciebie nie ma??Cieszę sie, że jesteś i dziękuję .Pozdrawiam.I na spotkanie do Gdańska lecę:)
Usuń