Moda na kominy, otulacze rozpanoszyła się , a ja z sentymentem do szalika podeszłam. I wydziergałam. Da się okręcić, otulić, rozpostrzeć na ramionach też . Jak ktoś tez zechce na przekór, przygarnąć zechce - to proszę bardzo. Do tego mitenki są, może nie zimowe (ale gdzie ta zima?) tylko jesienne.Pokażę, proszę uprzejmie.
Otulona, okręcona (oczywiście szyja).
I co Wy na to, na taki sobie szal/ik???
Włóczka delight drops ta, stąd
Ponieważ czas prezentów nastaje, pomyślałam, że zrobię kilka bransoletek, prostych, przydatnych do wielu ubiorów - bo może ktoś uzna, że to akurat na prezent dla niego , albo dla kogoś bliskiego.Wszystkie z koralików toho 11,0.
W najbliższej przyszłości nie będę (chyba ) wracać do cieniowanych, bo inne mai w głowie..Ale kto wie? tego nigdy nie wie się na pewno. Nachodzi takie natchnienie - i co? trzeba zrobić:).
oto one
Myślę, że są warte uwagi.:)
Na koniec pokażę sweterek, zrobiony jakiś czas temu, zapomniany, odgrzebany,odświeżony, w pastelowym kolorze.
Trudności w robieniu wszystkich zdjęć potęgowała pogoda - ciemno, brak słońca.
Nie znaczy, że mimo tego, nie spróbowałam.
A jeszcze w sprawie prezentów, to uprzejmie przypomnę, że są jeszcze zamotki do wzięcia, te duże (500m), robione a kliku makaronów:)
A jeszcze w sprawie prezentów, to uprzejmie przypomnę, że są jeszcze zamotki do wzięcia, te duże (500m), robione a kliku makaronów:)
Dziękuje, że jesteście, że zawitałyście do mnie, bardzo dziękuję, jeżeli zostawicie komentarz. Dobrego dnia, do zobaczenia na blogowej ścieżce. Pozdrawiam :)