xxx

twórczo, odtwórczo, coś nowego... ludwikar@poczta.fm
Dziękuję za odwiedziny, dziękuję jeżeli zostawisz komentarz


Obserwatorzy

piątek, 25 lipca 2014

Kolorem...

Życie robi niespodzianki, trudne niespodzianki. Do rodziny przyszła białaczka - nieproszona. Przyszła i jest.Dzisiaj rozpoczęło się leczenie, tzn. idzie chemia. jest więc nadzieja. jeżeli to czytasz, to znaczy, że mnie odwiedziłaś. Jeżeli się modlisz, pomódl się o zatrzymanie, zniszczenie, ozdrowienie, wyleczenie,... nie wiem nawet jak to nazwać. Każda modlitwa ma sens i każda się liczy. 
Różnorodność zdarzeń jest ogromna - do rodziny przyszło także nowe pokolenie, dziecko. Dziecko było zaproszone :)Taki krąg....
Dobrych dni Wojtusiu.




trochę koloru wrzuciłam w robotę. Pelerynkę zrobiłam, bo bardzo mi się spodobała. Po zrobieniu też mi się spodobało - tyle, że pogubiłam się w rozmiarach - trochę za mała dla mnie, więc ma inna właścicielkę (niech się dobrze nosi). Dla mnie będzie większa z tej samej włóczki. Jest taka











Nie ma jeszcze guziczków - nowa Właścicielka sama sobie przyszyła (bardzo śliczne zresztą).
Wyrobiłam prawie dwa motki Jawoll magic degrade, zakupione  TU. Druty addi nr 3,00.Jak Wam sie podoba? Mnie bardzo
 Wzór  znalazłam na tym blogu TU. Jest tam wiele ciekawych rzeczy.

Kaktus, który miał byc wyrzucony po kilku latach zakwitł.









Hoja ma nowe kwiaty


Życie trwa. Czasem jest bardzo trudne.
Dobrego dnia, dobrych dni dla Was zaglądających, Nowe Obserwatorki serdecznie witam. Za każdą modlitwę bardzo dziękuję. Dziękuję za odwiedzenie mnie, szczególnie za komentarze.

sobota, 12 lipca 2014

Chili w jabłkach z cynamonem

Witam w deszczowy dzień. Ponieważ u nas deszcz jest bardzo potrzebny, to cieszę się, że pada. Spokojnie, drobniutki - dokładnie przemoczy, nawilży, nie spłynie jak ulewa. Udało się nie bardzo zmoknąć na kijkowym spacerze. "Taki deszcz, to nie żadna ulewa..." - a spacer był nie całkiem przez miasto, także w parku. Niezbyt szybki, bo dla treningu pozawałowego serca, które nie wróciło do normy. 
Urzekła mnie włóczka Tu swoimi kolorami. Poza tym, ja jestem "próbowacz", ciekawa świata - coś nowego, to obowiązkowo trzeba nieco poznać,może się zaprzyjaźnić. Szalona chili oślepił mnie totalnie, zachwyciła, urzekła - kupiłam. Miało być jakieś wdzianko szalone - ale jak nieco oprzytomniałam to poczytałam ze zrozumieniem i nieco zwolniłam. Hm 1 ply do na wdzianko może być ryzykowne. "Rzucił mnie się na oczy" wzór ten - pasuje jak ulał. Poszukałam co by tu dać Jilly chili do towarzystwa i znalazłam jabłko
Pierwsza próba nie była udana - mnie się nie podobało. Na środku w górze robił się brzuszek (a ja mam swój wystarczający).Poza tym, nie lubię jak boki chusty "uciekają" do dołu, lubię, jak garną się ku szyi. No to co? - wiadomo prucie. Kilka osób robiło ten projekt i zrobili, nie pisały o uwagach - to ja przecież też zrobię. Nitka mnie wyraźnie zachęcała, nie zmechaciła się przy dwóch pruciach - jest miękuchna, taka milusia przytulaśna. Pomyślałam nieco, poprawiłam po swojemu - jest. Jest piękna (wg mnie), bardzo miła - aż prosi, żeby ją założyć, otulić. Włóczki są cieniowane - czego jak zwykle nie umiem pokazać w pełnej krasie, sock (jabłuszko) mało cieniowany - ale takiego szukałam. Za to chili ma kolorów kilka przenikających się. Moja miłość do tej włóczki i tego koloru ciągle trwa, nie maleje. Coś jeszcze zrobię, bo przecież na wdzianko jakieś kupowałam, nie na chustę. Polecam obie włóczki - bardziej zachwycam się jilli, bo u nas mniej jest znana.




































Wyrobiłam 125 g Jilli i 112 g sock, druty KP nr 3,5. Sesji zdjęciowej chili towarzyszyły kwiaty w tej samej tonacji barw.
Co myślicie o niej? Jest długa - 240 cm i wysoka na 90 cm.
Kolory nie chciały mnie opuścić i rzuciłam się na bransoletkę i kolczyki. Moja koleżanka Marzenka powiedziała, że to jabłko z cynamonem - stąd tytuł posta.
Proszę, oto one (moje wyroby).



























Kolczyki zrobiłam wg kursu Weroniki. Bardzo kusił mnie sposób Joanny, jednak nie umiałam zrobić tak, bym była zadowolona - zmniejszanie ilości koralików nie zachwyciło mnie ( w moim wykonaniu). Skorzystałam więc tylko z wzoru Joanny.
Miałam też inną wizję na zakończenie bransoletki - chciałam zrobić zakończenie koralikowe - ale jeszcze dużo nauki przede mną. Nie poradziłam sobie z przejściem "na denko". Wyjaśnienia pokazane na filmiku na you tubie nie wystarczyły mi. Myslę jednak, że znajdzie się ktoś kto podpowie, pomoże i ..... powstanie przy innej okazji.

Jeśli się komuś coś z tego podoba - to się ucieszę. Dobrego dnia:)
Dziękuję za odwiedzanie mnie, każdy komentarz cieszy mnie podwójnie, to taki osobisty znak ze spotkania. Buziaki, do spotkania blogowej drodze, "okienkowej", a może i w realu - kiedyś.:)