xxx

twórczo, odtwórczo, coś nowego... ludwikar@poczta.fm
Dziękuję za odwiedziny, dziękuję jeżeli zostawisz komentarz


Obserwatorzy

czwartek, 24 października 2013

Da capo - prawie

Witam Was bardzo serdecznie i radośnie. Powodów jest kilka: świeci słońce, jesień jest bardzo przyjazna, przybyło Obserwatorów ( zapraszam na dłużej), zbliżamy się do 100 posta i wczoraj pokazała się bardzo okrągła liczba wejść - 30 000. Jak startowałam z blogiem (który jest jeszcze niemowlakiem 10 miesięcznym), to miałam takie obawy: czy ktoś tu zajrzy, jest tyle świetnych blogów, tyle dziewiarek-artystek..... Dziękuję tym, którzy zaglądali, odwiedzali, komentowali - dobrze, że jesteście. Zapraszam - zaglądajcie dalej. Oczywiście, że się pochwalę tą uroczysta chwilą



Prawie nie wierzyłam własnym oczom - i wzruszyłam się. Dziękuję Wam i zapraszam. Dzięki temu, nawet się dzisiaj specjalnie nie wkurzam, że drugi raz będę pruła ten sam kawałek, z powodu tego samego błędu. Macie coś takiego? Pruję - i powtarzam to samo, jak zaprogramowana. Jest to duża irytacja - no ale nie dzisiaj.
Pokażę dwa razy, to co już robiłam wcześniej, powtórzenie. 
Moje powracanie do dziergania zaczęło się od chusty Gail (pewnie jak u wielu innych). Zrobiłam ich kilka, jednak dla mnie nie została żadna. Od początku wiedziałam z jakiej włóczki chcę ja zrobić. Włóczka czekała, leżała - i dobrze, bo nie zawsze jest. Kupiłam oczywiście w e-dziewiarce (aktualnie nie ma tego koloru). No i zrobiłam. Taką jak lubię, ogromną 240 x 130 cm. Można się zawinąć, zamotać. Jest miekuchna i miła - to zasługa włóczki. Ogromna- a test obrączki przeszła śpiewająco.



























Zużyłam 77 g włóczki , druty KP nr 5.
Oczywiście jeżeli ktoś zechce, Chętnie zrobię podobną, bądź inną - ale ta jest moja:)
Super jest, prawda??
Z powtórzeń jest jeszcze naszyjnik. Wzór podobał mi się ( i nie tylko) - więc jest. Może ktoś także uzna, że jest ładny i zechce go mieć. To ten






Jesień, to dobry czas na zamotki. No to są. Te są z akrylu, cieplejsze niż letnie z mikrofibry.
Są czworaczki na razie











Ależ się długi post zrobił, jak na 99 przystało:)

Do spotkania w 100, zapraszam, cieszę się z każdych odwiedzin i bardzo się cieszę z komentarzy. Dobrego dnia:)

Tak, wiem zaniedbałam ostatnio odwiedziny innych blogów, już powoli nadrabiam.:)

piątek, 11 października 2013

Niespodziewanie i chustowo

Witam Was, szczególnie tych co dołączyli jako obserwatorzy. Dzisiaj post jest niespodziewany, niezamierzony i nieplanowany.Ot, sprułam 18 rządków chusty ananasowej, która zaczęłam wspólnie z Intensywnie Kreatywną - i na razie będzie odłożona. Nie wiem co zacznę. Może gail dla siebie, którą od początku powrotu do dziergania chciałam mieć, zawsze jednak wylądowała u kogoś. Jeszcze nie mam olśnienia , więc nie wiem. Dzisiaj mam jeszcze wieczorną Drogę Krzyżową, w ramach misyjnego nawracania się.
Zrobiłam dwie chusty, więc pokażę. Jedna, to jesienna entrelakowa, która mam nadzieję ucieszy panią Ewelinę. Miała być duża, więc jest, 100 x 200 cm, pięć moteczków delight nabytej w e-dziewiarce, druty KP nr 3,5.
Mnie się podoba bardzo, nie wiem jak Wam.













I jeszcze w towarzystwie "koleżanki"


 Druga natomiast długo mnie olśniewała.Bardzo chciałam taką z kolorowej (ale nie za kolorowej włóczki). Odkryłam tutaj sock, wahałam się który - no i zaszalałam malinowo. Właściwie to jest taki melanż cudownych kolorów, którego moje zdjęcie nie oddają. jest wiśnia i malina, wino i czerwone winogrona. Cudo - jak to w Zagrodzie. potrzebowałam jednak na bordiurę coś mniej melanżowego, bo bordiura jest robiona w poziomie. Napisałam @ i - dostałam : poradę, ufarbowaną wełnę dobraną do tej
melanżowej i wszystko zwinięte. Polecam ten sklep, bo naprawdę warto. Dziękuję bardzo !!!
Żal, że kolorów nie widać takich, jakie są realnie, dlatego zamieszczam kolaże, bo pokazują, że fotografowanie nie jest łatwe:)
































Jestem niezmiernie zadowolona, bo jest cudna.! Zużyłam 21 dag włóczki, zostało mi 9 dag - i coś trzeba wymyśleć, bo taka włóczka marnieć nie może:)
Wzór jest tutaj
Będę się zachwycać nawet jak się komuś nie podoba. Można mieć inne zdanie, inny gust - ale ja jestem zadowolona, zachwycona i niezmiernie wdzięczna za pomoc Zagrodzie ( a właściwie pani Magdzie).
No a teraz pomyślę co by tu dalej...
Dziękuję Wam za wizytę, bardzo dziękuję za komentarz - wszystkie są dla mnie bardzo, bardzo ważne i wszystkie bardzo lubię.
A koralików nie ma tym razem znowu , ale będą, nie zostawiam ich na zawsze.