xxx

twórczo, odtwórczo, coś nowego... ludwikar@poczta.fm
Dziękuję za odwiedziny, dziękuję jeżeli zostawisz komentarz


Obserwatorzy

środa, 31 lipca 2013

Na niebiesko

Pewna wspaniała Ania, która w dodatku śliczne rzeczy robi z wikliny papierowej, miała super pomysł. "Chcę bransoletkę, zrobię ci koszyk". Ja z papierową wikliną nie mam doświadczenia. Miałam w dalekich planach, że zrobię sobie koszyk na koraliki - ale to w planach. najpierw trzeba rurek nakręcić.A kiedy??? Tak więc jej pomysł trafił w moje zapotrzebowania, spodobał mi się. Ania plecie koszyki i ma skrupuły, że może za wolno, że może powinna szybciej... Aniu cieszę się, że będę miała, rób aż zrobisz. "Ja mam czas, ja poczekam..."
Dzisiaj powinna dostać bransoletkę, a właściwie dwie. Chciała niebieskie. No jasny niebieski, biały, może jakiś ciemny - no ma być ładna, do niebieskiego, do białego...Mam nadzieję, że jak dzisiaj dostanie przesyłkę, to nie będzie rozczarowana.
Oto co zrobiłam dla niej.












Bigle dałam srebrne.





Wzór gąsieniczki tutaj. Oczywiście koraliki toho 11.0
Mnie podoba się, to co zrobiłam. Komuś jeszcze się podoba.???

No i czekam, i czekam - co powie Ania.
Dobrego dnia wszystkim zaglądającym.

poniedziałek, 29 lipca 2013

Koniec zamotania

Witam Was w ten duszny, zachmurzony dzień. Lato - trzeba przeżyć. Jest potrzebne dla roślin, zwierząt i ludzi. Tyle zieleni soczystej, kolorów kwiatów nie zliczę. Dobrze, że jest, chociaż upał nie wszyscy znoszą dobrze. Ja zimowa jestem. Żyję jak jest 20 na termometrze - tyle, że poniżej zera. Każdy ma w roku coś dla siebie, zimno, ciepło, mokro, sucho. Nie, nie narzekam dłużej niż pięć minut dziennie. 
Dzisiaj dostałam prezent cudownej urody- będzie moją poprawiał. Kolczyki artystyczne,turkusowe, piękne od Janeczki. Dziękuję Janeczko bardzo. Inne rzeczy też piękne, popatrzcie sobie - ale kolczyki prezent. I jak tu narzekać? Po co?

Skończyłam zamotki na to lato. Koniec, wystarczy, (przynajmniej taki mam zamiar). W poprzednim poście pokazałam trzy, teraz pokażę pięć. Z tych ośmiu są dwa jeszcze do wzięcia, jakby ktoś chciał, to zapraszam.
Oto one.





Żeby się nie zamotać, w przerwie zrobiłam bransoletkę - sznur turecki.





No i chusta lniana, typowa na lato. Nie zostanę fanką tego lnu, chociaż w chuście sprawuje się całkiem dobrze. Chusta podoba mi się, Ma kolor przydymiony muśnięty błękitem, jest do wszystkiego, Czysty len 100%, nie jest jednak szorstki, a po kilku praniach będzie jak jedwab miękuchny. W sumie podoba mi się i jestem zadowolona, że wpadłam na taki pomysł.






Inspiracja był wzór kleks - jednak ma tyle błędów, że robiłam "z głowy", dopasowując sobie. Zużyłam dwa moteczki i trochę (700 m) lnu . Druty KP nr 3,5 drewniane oczywiście.



Tym wszystkim, którzy do mnie zaglądają dziękuję bardzo - to dla mnie duża radość. Jeżeli zostawisz komentarz, ciesze się jeszcze bardziej.Wszystkie są dla mnie ważne i te z podpowiedzią, i te krytyczne, i te miłe, pochwalne:). Wszystkie czytam, wszystkie są dowodem  zatrzymania się, dostrzeżenia mojej pracy. A kto tego nie lubi? No kto????
Dobrego dnia,:)

piątek, 26 lipca 2013

To i owo

Słabo mi idzie robota - ale coś tam mam. Obiecałam już od dwóch dni, że pokaże, ale "tak się zeszło".



Myślę, że ostatni tego lata rzut zamotków letnich. Włóczka naturalnie zakupiona  tutaj . Mam zamówienie na 5, kupiłam więcej, na wszelki wypadek, więc kilka będzie do wzięcia. Jakby się komuś spodobały, to proszę bardzo. pokażę zrobione

Ten już powędrował do właścicielki


Ten także

Ten był robiony z myślą o konkretnej osobie i powędrował do niej. mam nadzieje, że spodoba się.










Tyle zrobiłam. Teraz będę dalej plotła, bo w przyszłym tygodniu Marzenka przyjeżdża i zabiera pięć.
Proszę popatrzeć, jak któryś w oko wpadnie - może być Twój.

Skończyłam kleksa lnianego, moczy się, na noc zblokuję i - jak będzie co- jutro pokażę (no może pojutrze, bo musi doschnąć).

Koralikowo, zrobiłam dwie bransoletki, ukośniki, obie dedykowane życzliwym osobom, robione z myślą o nich.
Proszę, oto one "niebiesko mi". Robione z koralików toho 11,0.







Schemat znalazłam tutaj




Obie są bardzo ładne. Ta cieniowana trochę mało atrakcyjna na zdjęciu. Myślę, że oba wzory powtórzę, bo się prezentują bardzo ładnie.
Do wzięcia jest bransoletka z poprzedniego posta, trójkolorowa, cieniowana. Trochę jestem zdziwiona, że nikomu się nie podoba.

Tym, co zaglądają i zajrzą dziękuję i dobrego wieczoru życzę.:)

sobota, 20 lipca 2013

Spotkanie

Nieco z opóźnieniem, kilka zdjęć ze spotkania twórczych kobiet w Gdańsku. Zawsze jadę tam z radością i ciekawością, wracam z nową energia i nowymi pomysłami. Poznaję ciekawe, inspirujące osoby, proszę o pomoc.
Tym razem, niestety, znowu podróż powrotna "nieco" trwała - cóż, prawa sezonu urlopowego na wybrzeżu. Najtrudniej w tym powrocie ma kierowca, Lucyna. Jest jednak wytrwała i żaden korek nie pokona tej wytrwałości.
Jednakże to nie wszystkie przykre niespodzianki - po powrocie okazało się, że chyba coś po drodze chwyciłam, bo....położyła mnie "jelitówka" na dni 5. Horror! Ponieważ już wracam zdecydowanie do zdrowia, pokażę kilka zdjęć ze spotkania. Tym razem nie robiłam wiele, bo dziergałam i gadałam, zacieśniałam znajomości...



Twórcze rozmowy Lucyny  i Janeczki




Co tak fascynuje Anię?



Ano to


Twórczyni koszyczków










Chusta Ewy bez Ewy





Jola z plecaczkiem


Nowe dzieła Joli

Dziękuję wszystkim za spotkanie. Szkoda, że za miesiąc nie będę.
Dobrego dnia :)

czwartek, 11 lipca 2013

Dopieszczenie

Nazwałam dopieszczenie, bo tak to jest - ale bardzo tego nie lubię. Mogę nawlekać koraliki na najbardziej skomplikowany, wymagający koncentracji wzór, dziergać, pruć, poprawiać - a wykończenie, zapięcia wrrr. Jednak nie zostawię kilkugodzinnego (albo i kilkunastogodzinnego)  urobku bez wykończenia, bo to tak, jakbym nic nie zrobiła.
Dopieszczałam urlopowe ukośniki, których troszeczkę się zebrało. Prawie wszystkie pokazywałam nieskończone, co nie zawsze pozwoliło zobaczyć ich rzeczywisty wygląd. Dzisiaj wprawdzie pochmurno, ciemno , ale czy jutro będzie słoneczniej???
Wykończona spalona słońcem Afryka (albo indiańska ozdoba), wygląda tak


Jest z 12 koralików w rzędzie (toho 11,0) ma ok. 1 cm średnicy. Osobiście bardzo ją lubię i pewnie nie jest to ostatni raz udziergany wzór. Powędruje do Haliny . Niech Ci się dobrze, a nawet bardzo dobrze nosi. Dziękuję Halino:)
Schemat znalazłam tutaj.

Marzenka wybrała sobie tę


Dziękuję Marzenko i niech Ci dobrze służy. Także z koralików toho 11,0, (12 koralików w rzędzie).
Wzór znalazłam tu

Te są jeszcze do wzięcia, jeżeli się komuś podobają, to proszę bardzo. Wykończone w całej krasie, wyglądają tak.


ta z fioletem, poniżej


Koraliki toho 11,0  (wszystkie są z tych właśnie).
Teraz bije się w piersi: tyle razy obiecuje sobie, że zapiszę skąd biorę schemat - i tyle razy kończy się na obiecankach.Bij zabij nie mogę znaleźć. Bardzo przepraszam! Mam nadzieje, że znajdę (a może ktoś podpowie), wtedy wstawię link.

W tzw. międzyczasie lato mi zawróciło w głowie, to słońce, ta zieleń, te ptaki i ssaki, które nie są na co dzień tak chętne, żeby sie pokazać. I powstało sobie takie lato na rękę



Taki ukośnik z toho 11,0, prosty, wesoły, letni. Może być do wzięcia, jeżeli komuś spodoba się. Mnie się podoba, powstał z "natchnienia słonecznego".

Pokażę jeszcze "kopciuszka" w komplecie. Kto wie, jak ten czarny mak przebiorę.....




Taki sobie obrazek urlopowego koralikowania


Kończę dzień zadowolona, że nie odłożyłam na jutro wykończenia naszyjnika i bransoletek.
Bardzo serdecznie witam nowe Obserwatorki, zapraszam do pozostania. Te które się rozgościły pozdrawiam, zapraszam do oglądania i komentowania. Chyba czas zacząć myśleć o przygotowaniu prezentu dla 100 i 1. Bo przecież gdyby nie pierwsza, to 100 by nie było.
Teraz wzięłam się za druty, chusta lniana, może skończę, żeby jeszcze w tym roku była do wykorzystania. Dobrego wieczoru. Do zobaczenia:)