Zdmuchuję kurz:) dziekuję tym, którzy mimo wszystko zaglądali.Wydawało mi sie, że zdążę to i owo zrobić - a tu różne niespodzianki zarządzające czasem zdecydowały o tempie. trochę więcej czasu pochłonęła mi praca. Lubię tę pracę, więc , jak to w życiu, coś za coś.Przypomnienie mojej siostry Małgosi " a co taka pustka na blogu" zmobilizowało mnie do skonczenia (prawie) rozpoczętych prac. Tym razem nic
drutowego - kamizelka czeka na pochowanie nitek i guziczki, szal - KAL u Mleczyka w trakcie. Są koraliki. Na szyję, wisiorki, kolia. Wiecie, że ja zdjęcia prac, to raczej słabo robię, nie oddają realnego piękna. Ale przecież nie mozna umieć wszystkiego, czyż nie?
Kasia opisała tutka na oponki, które mis się podobały. Jedne pokazałam w poprzednim poście, teraz pokażę dwa naszyjniki
Z wzorów Justyny Szlęzak powstały dwie zawieszki (jak ktoś woli wisiory). Jeden jest dostępny w Beading Polska nr 2/2015, taki oto powstał u mnie
Tu jeszcze na łańcuszku, bo sznurek koralikowy w robocie:)
A w czerwieni, też Justyny Szlęzak
Ze wzoru Joanny Marszałek, opublikowanego w Beading Polska 3/2016 powstała kolia
Rozpędziłam sie, że hej. Mnie się te prace podobają, ale wiadomo - każda pliszka.....Teraz będą naszyjniki z oponkami i skończę sznurek do czerwonego wisiorka. Chętnie poczytam, jak Wam się podobają - bo może komuś się podobają?
Za każde odwiedziny i każde zostawione słowo bardzo dziekuję. Dobrego, niekoniecznie upalnego, dnia życzę . Czekam na następny mecz, a w międzyczasie....
Aha, hoja - hoja dalej kwitnie, sporo kwiatów. Cierpliwość została nagrodzona, dobrze, że sie z nia nie rozstałam kilka lat temu:):)