Zasypało ziemię całą, wszędzie biało, wszędzie biało....ktoś zna te piosenkę? Przedszkolna moja. Pandemia, zima, bóle stawów, trochę powodów do siedzenia w domu jest. Znacznie mnie chodzę. Muszę to przemyśleć.
W ramach przetwarzania resztek, powstała chusta. Znowu pytam sama siebie, po co ja to robię, do końca zycia wystarczy. Robię, bo lubię, bo pozwala zająć się , odwrócić myśli, btki, żeby rodzina nie miała bo lubię jak coś powstaje, rośnie, bo trzeba wyrabiać resztki, żeby rodzina nie miała problemów "co z tym zrobić?żal wyrzucić..."Czasem coś dam na aukcję dobroczynna, czasem coś podaruję. Pojawia się nawet chwilowy pomysł, że kończę z robotą (na szczęście trwa tylko chwilę).
Tak sobie myślę, a robótka powoli przyrasta. Ostatecznie powstała kolejna chusta, kolorowa, radosna, energetyczna - rozpędzi chmury.
Włóczka nie do końca pamiętam jaka - podstawowe trzy moteczki to Lang Yarn Mili Colori Baby, pozostałe nie wiem na pewno, bo opaski zapodziały się.
Jest dość dużą 95x125 cm, 280 g nitki
Zapraszam do popatrzenia
Mnie się podoba bardzo. A Wam?
Dziękuję, że wstąpiłaś. Może zostawisz komentarz?
Dobrego dnia, do spotkania na dzierganej ścieżce