Nie tak dawno pisałam o swoim lęku do testowania projektów w języku, którego nie znam, a który opanował dziewiarski świat. Dodatkową trudnoscią jest porozumiewanie się z projektantkami, też po angielsku. Ponieważ tu była możliwość rozmawiania po polsku, a kardigan mnie zauroczył, zdecydowałam się zaryzykować testowanie. Test to nie to samo, co zrobienie dla siebie z wzoru, który się podoba (zresztą większość swetrów i tak robię wg swojego oka, bo najczęściej jest krótka pacha, wąski rękaw) - test ma być dokładnie tak jak "napisane", ma być sprawdzeniem, czy wszystko pasuje, czy nie ma pomyłek w opisie. Tu nie ma miejsca na własne fantazje. Podjęłam się, zrobiłam i jestem bardzo zadowolona. Bardzo ! Dziękuję pomysłodawczyni, Hani że dała mi szansę.
Miałam mocne postanowienie, że nie kupuję włóczek, aż zmniejszę zapasy - ale takiej grubości nie miałam , trzeba było kupić. też nie było łatwo, bo jak mi się kolor podobał, to motków za mało. Podobno "dla chcącego..." Znalazłam, nabyłam w dwu sklepach, zrobiłam. Oczywście trzeba było zmieniać nitką co kilka rzędów, bo różnica w kolorach - jak to a Malabrigo.
Stały punkt, słaby - zdjęcia. Jak był fotograf, nie było pogody (generalnie było ciemno), jak wydawało się, że słońce - to znikało wraz z moim wyjściem. Nawet śnieg zaczął padać akurat na ten moment. Przeszkody przeszkodami, a kardigan jest. Śliczny, bez większych problemów. Podoba mi się i - chociaż rzadko noszę swetry odkrywające mój brzuszek - ten noszę:) a jakże.
Pierwsze, co mnie zainteresowało to osadzenie rękawa - nieco inne, ciekawe
Poza tym zobaczcie
Włóczka Malabrigo Arroyo, 5 motków, druty HH nr 4.
Dobrego dnia. Co myślicie o tym sweterku? jestem ciekawa. Dziękuję za odwiedzenie mnie.