xxx

twórczo, odtwórczo, coś nowego... ludwikar@poczta.fm
Dziękuję za odwiedziny, dziękuję jeżeli zostawisz komentarz


Obserwatorzy

piątek, 31 maja 2013

Zamotane

Maki (w całości) zostały wczoraj wręczone - i podobały się, co mnie oczywiście ucieszyło. Ukośnik zjednał sobie moją sympatię i będzie na stałe w moim repertuarze.
Wykorzystałam sytuację i udało mi sie, chociaż na chwilę, namówić solenizantkę , by mi ułatwiła zrobienie zdjęć "na ludziu". Miała dobry nastrój, makowy, to się udało. No nie znaczy, żeby z ochotą - ale "no dobrze, poświęcę się". Wydaje mi się, że pokazanie różnych możliwości zamotków i ich kolorów wymaga modelki. Pokażę tyle, ile udało się zrobić tych zdjęć. Zapraszam


Te są biało-szaro- czarne, mogą być na szyję




także na rękę ( te już w innych kolorach, widoczne na dzjęciu)



jeszcze raz szyja dla pokazania kolorów





na głowę (tu jako opaska)




jako pasek, albo zamotek na biodra




tu kolory od bransoletki.
Ja robię te "makarony, zamotki" w dwóch lub trzech częściach, bo wydaje mi sie, że dają więcej możliwości.
Dwa kolory inne, w robocie. Mogą być na sprzedaż.

MODELCE dziękuję za poświęcenie. Na zdjęciach wychodzi całkiem, całkiem - ale jak to wytłumaczyć komuś, kto uważa inaczej??? To trochę tak jak z anorektyczka, która uważa, że jest za gruba i lustro nic tu nie pomaga. Cieszę się , że jakoś udało się, chociaż trochę. Maki zadziałały.

I jeszcze bransoletki, które zrobiłam.Pokażę



Jedna tęczowa już była, tu tak dla porównania.

 malinowa- wszak wiosna



a tu tak sobie, kolorowo

  i jeszcze raz dwie tęczowe, a jednak inne

Mogą byc na sprzedaż.

Wiadomość z ostatniej chwili - wyjęłam torebkę z pralki, z drugiego prania (filcowania) i teraz jest taka jak chcę.Pokaże jak sie wysuszy. Nie byłam zadowolona z wielkości tej tęczowej estonkowej - a teraz TAK.
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za odwiedzenie i dziękuję za pozostawienie komentarza. Violu, obiecałam drugą tęczową i jest. :)

środa, 29 maja 2013

Maki - ukośnik

Udało się, powiem więcej, bardzo się udało. ! Rozwijam się w koralikach, za co osobiście udzielam sobie pochwały.
Chciałam zrobić ukośnik, jednak jak ktoś (czyli ja) wie co czyta- to nie czyta ( bo wie). Tu (klik) niby czytałam ( z naciskiem na niby) i - nic mi nie zostawało w głowie nowego. A to było nowe, bo inaczej się robi niż "zwykłą" bransoletkę.
Na spotkaniu w Gdańsku zapytałam Janeczkę (klik), wytłumaczyła mi naocznie - za co Ci Janeczko bardzo dziękuję - potrenowałam i - zrobiłam.



Koraliki toho 11,0 , schemat tutaj

Bransoletka miała od początku określony cel, określoną osobę i określoną okoliczność. Miała stanowić uzupełnienie imieninowego prezentu- makowej biżuterii. Biżuterię zobaczyłam tutaj, bardzo mi się spodobała i - bransoletka pasowała "jak ulał".









I co Wy na to? Dobry miałam pomysł? Ja jestem bardzo, bardzo zadowolona.
Ta bransoletka wybrała już właściciela, ale oczywiście jest możliwość zrobienia takiej lub podobnej - gdyby ktoś chciał. Ta jest na 10 koralików, może być szersza.

 Przy okazji zrobiłam jeszcze inne bransoletki, tak dla urozmaicenia - i też mi się podobają.




Zielona nie jest nowym pomysłem - ale to na zamówienie. Wpadła w oko. :)

Dziękuję Wam za odwiedziny, dziękuję za komentarze . Cieszę się każdym! Zapraszam do odwiedzania.
Nowych Obserwatorów serdecznie witam.

Dobrego dnia, a być może dla niektórych weekendu! Do zobaczenia , do Was też zaglądam:)

piątek, 24 maja 2013

Komunikat

Krótki- ale ważny- komunikat. Do DZIEWIAREK ELBLĄŻANEK .

 Jest pomysł żeby uczestniczyć w Światowym Dniu Dziergania Publicznego. Propozycja jest 8 czerwca godz. 12.00 na Starówce, koło Piekarczyka. Szydełko, druty, frywolitki. Myślę, że inne Twórczynie zapraszamy do towarzyszenia. Ja jestem za tym, żeby okolice Elbląga też - jeżeli ktoś zechce.

SPOTKAJMY SIĘ!!!!!!!

Dobrego dnia dla wszystkich Gości odwiedzających (nie tylko z Elbląga:)
informacja

czwartek, 23 maja 2013

Kupno - sprzedaż

Od czego zacząć, od kupno czy od sprzedaż? Oczywiście od " kupiłam". Kupiłam cudeńka, pokażę nie wszystko, bo nie mogę jeszcze ujawnić. Oto filiżanka (kolejna, ale ładna, to jak nie kupić?). Miałam problem, bo wybór był trudny. Zachęcam do odwiedzenia Czaroduszki. Na zachętę pokażę swoja filiżankę.



To zdjęcie bez lampy i jest bliższe realnego wyglądu
Tu zabłysła lampa i pokazuje bogactwo kolorów.








Węże pojawiły się nowe i czekają na przygarnięcie. Pokażę, może komuś wpadną w oko i uzna, że chce je mieć.















Koraliki toho 11,0. Wzory z internetu, stąd (z tych linków) link

Dziękuję tym, którzy mnie odwiedzają, a Ci którzy zostawiają komentarz sprawiają mi dużą  radość.
Dobrego dnia:)

poniedziałek, 20 maja 2013

Spotkanie

Wczoraj bylo spotkanie w Gdańsku. Zjechały twórcze kobiety, pszczółeczki, artystki. Znowu cieszyłam oko pomysłami i umiejętnościami. Gadania było "co niemiara", szumiało jak w ulu. Praca też jak w ulu. Janeczka przywiozła pyszne ciasto, chociaż sama takich rzeczy nie je - dieta.
 Mój nieustanny zachwyt i zazdrość (nie zawiść) budzą frywolitki. Ale nie tylko. Jeszcze to


Takie delikatne, wymuskane - patrze i podziwiam,podziwiam, podziwiam...

To proszę, rzucie okiem na kilka zdjęć.

Oglądają mój szal - rosnę z dumy


Nowe bransoletki ukośniki Joli








Janeczka pokonuje filc - robi torbę. Ta druga to Janeczka, Czego ona nie potrafi? Nie ma chyba takiej dziedziny... Ta pierwsza, to inna mistrzyni, która mnie zachwyca.






Ela prezentuje swój udzierg....



Lucynka tworzy.......














spójrzcie na te frywolitki na szyi.....przeucudne



Jestem przekonana, że takie spotkania są potrzebne - do spotkania, do pogadania, do poczucia wspólnoty kobiet, do doświadczenia wsparcia, do rozwoju. Były od zawsze, kiedy człowiek bardziej słyszał siebie i mniej pędził. A to kiszenie kapusty, a to darcie pierza....Kobiety potrzebują kobiet do rozwoju , budowania kobiecości. Mężczyźni też mieli swoje. Dobrze, że chronimy chociaż trochę, jeszcze lepiej - jak " z głową" i ku pomocy.

Jak Lucynka ujawni zdjęcia, to wstawię link. Warto więc będzie zajrzeć tutaj dla sprawdzenia, bo link dopiszę.

Moja nadzieja, na pomoc w robieniu kapelusza - no cóż, nie było nikogo takiego. 
Nie wszystko się spełnia. Za to nauczyłam się robić ukośnik - dziękuję Janeczko!

I jeszcze rzut oka na to co zrobiłam (tez się uczę) i zawiozłam do pokazania.



Makarony, zamotki - jak kto chce . Te są na lato, są z mikrofibry. Kolorowe, wesołe, można więcej, można mniej., można na krótko, na długo.....dowolnie i według własnej inwencji....Zrobię ich więcej, dla siebie i dla tych, którym się spodobają i zechcą takie mieć. Oczywiście teraz letnie, z wełny na zimę:)

Dziękuję WAM za spotkanie, za pomysły, za pomoc - za to że byłyście. I juz się cieszę na spotkanie elbląskie w sobotę.Mam nadzieję, że z tego zaczyny też urośnie twórcze , wspierające się środowisko w Elblągu.
Dobrego dnia. Oczywiście zapraszam do odwiedzania mnie na blogu i dziękuję tym, co zaglądają:) , tym co zostawia komentarz.:)